Polski napastnik szykuje się do transferu. Nieoficjalnie: Wybrał już klub

Dawid Kownacki notuje sezon życia odkąd zdecydował się na transfer za granicę. W przeszłości był rzucany po różnych pozycjach, na których był nieskuteczny oraz trapiły go różne kontuzje.

Dawid Kownacki zdecydował ws. dalszej kariery

Dopiero po powrocie z wypożyczenia z Lecha Poznań napastnik Fortuny Duesseldorf odzyskał dawny pazur i strzela jak na zawołanie. W 27 spotkaniach 2. Bundesligi w sezonie 2022/23 zdobył dotychczas 12 bramek i zanotował osiem asyst. Do tego dorobku dołożył dwa gole w Pucharze Niemiec.

Forma polskiego napastnika nie przechodzi bez echa, a reprezentantem Polski zaczęły się interesować kluby pierwszej BundesLigi. W niemieckich mediach przewijały się różne kluby, które miały mieć chęć na ściągnięcie w swoje szeregi zawodnika. Mówiono m.in. o Eintrachcie Frankfurt, Unionie Berlin, Freiburgu, FSV Mainz, czy Borussii Moenchengladbach.

Niemieccy dziennikarze z serwisu „RP-Online” podali, że Dawid Kownacki zdecydował ws. swojej dalszej kariery. „Wszyscy chcielibyśmy zatrzymać tu Dawida, prawda? Teraz napastnik Fortuny Duesseldorf podjął decyzję, gdzie chce spędzi swoją przyszłość” – czytamy we wpisie 18fuemmenneunzich.

twitter

Media: Dawid Kownacki pozostanie w Niemczech

Polski napastnik jakiś czas temu nie porozumiał się z Fortuną na temat nowego kontraktu, co oznacza, że latem będzie mógł odejść za darmo. Według informacji „RP-Online” piłkarz pozostanie w Niemczech, ale przeniesie się do Werderu Brema.

Po sezonie z klubu ma odejść Marvin Ducksch, który – według niemieckich mediów – ma trafić do Unionu Berlin. Dawid Kownacki będzie rywalizował o miejsce w składzie z najlepszym zawodnikiem klubie Nicklasem Fuellkrugiem, który od jakiegoś czasu łączony jest z transferem do Bayernu Monachium.

Po 29. kolejkach PlusLigi Werder Brema zajmuje 12. miejsce w tabeli z dorobkiem punktowym wynoszącym 35 „oczek”. Bremeńczycy mają 11 pkt przewagi nad strefą spadkową.

Czytaj też:
Znamy ceny biletów na mecz Polski z Niemcami. Kibice nie będą zadowoleniCzytaj też:
Robert Lewandowski niczym Cristiano Ronaldo? Podpisał wyjątkowo obiecujący kontrakt