Bartosz Zmarzlik zabrał głos po zdobyciu mistrzostwa świata. Ostatnie dni były dla niego trudne

Bartosz Zmarzlik zabrał głos po zdobyciu mistrzostwa świata. Ostatnie dni były dla niego trudne

Bartosz Zmarzlik
Bartosz Zmarzlik Źródło: PAP / Tytus Żmijewski
Bartosz Zmarzlik znów udowodnił wszystkim, że jest najlepszym żużlowcem na świecie. Polak zdobył czwarte w swojej karierze mistrzostwo świata. Jednak tym razem czuł się inaczej. Po triumfie 28-latek zdradził, że ostatnie dni były dla niego trudne.

Dopiero w ostatnim wyścigu z cyklu Grand Prix Bartosz Zmarzlik zapewnił sobie czwarte w karierze mistrzostwo świata. Żużlowiec musiał do końca walczyć o ten triumf trochę na własne życzenie, bo w duńskim Vojens został zdyskwalifikowany za nieodpowiedni kevlar.

Ten dzień dla Bartosza Zmarzlika był inny niż zwykle

Polakowi po piętach deptał Fredrik Lindgren, ale na toruńskiej Motoarenie Polak pokazał klasę, choć – jak przyznał w wywiadzie dla Interii – to nie był zwyczajny dzień w pracy. – Dla mnie to był naprawdę inny dzień, niż zwykle. Pierwszy raz w karierze miałem poczucie, że coś muszę zrobić, a nie tylko mogę – stwierdził.

– Po Vojens naprawdę chciałem udowodnić coś sobie i innym. Cały sezon powtarzam, że nic nie muszę, tylko mogę. Tym się kieruję. Pierwszy raz w życiu poczułem, że po prostu muszę coś zrobić, by udowodnić sobie wiele rzeczy sobie. Po tym co się stało w Vojens, to złoto smakuje trochę lepiej. Nikomu nie chciałem ucierać nosa, sobie chciałem coś udowodnić – dodał czterokrotny mistrz świata.

Bartosz Zmarzlik: Sprawdzałem wszystko 10 razy

Wydarzenia z Danii odbiły się na samopoczuciu i psychice Zmarzlika. Ten nie chciał, by sytuacja powtórzyła się w najważniejszym momencie tego sezonu. – Sprawdzałem po 10 razy czy wszystko mam, bo po prostu nie chciałem dopuścić wszystkich innych złych okoliczności, by mogły popsuć mi ten dzień. Kiedy przyszła 19:00, to wiedziałem, że jest wszystko w moich rękach – zrelacjonował

– Czuję się świetnie. Teraz będzie mi się żyło lepiej psychicznie po tym Vojens. Nie chcę już spekulować czy to wykluczenie to była słuszna decyzja, czy nie. To był mój błąd, moja wina. Zależało mi dziś na tym, żeby wygrać, wziąć odpowiedzialność na swoje barki – dodał.

Ostatnie dni były trudne dla 28-latka nie tylko ze względu na dyskwalifikację z Vojens. – Mieliśmy problemy w ostatnim czasie, a w ostatnich tygodniach nie czułem się najszybszy, aczkolwiek na koniec sezonu byłem Bartkiem tym, którym lubię być. Wygrałem pięć rund Grand Prix. Myślę, że to kolejny bardzo dobry sezon – zakończył.

Czytaj też:
Co za emocje! Polska ze złotym medalem Drużynowych Mistrzostw Świata na żużlu
Czytaj też:
Wielkie ściganie na Narodowym podczas ORLEN FIM Speedway Grand Prix. Zmarzlik z historycznym wynikiem

Opracował:
Źródło: Interia.pl