O śmierci zawodnika poinformowano w poniedziałek 4 listopada. Za pośrednictwem mediów społecznościowych związany z lokalną piłką nożną Krzysztof Łuczywko pisał, że Mateusz Hempe został porwany przez nurt rzeki. Zawodnik Noteci Czarnków próbował ratować piłkę, która w trakcie treningu wpadła do wody.
Nie żyje bramkarz Mateusz Hempe
Utonięcie dziennikarze Onetu potwierdzili w rozmowie z wielkopolską policją. O tragicznej śmierci Mateusza Hempe pisano też na profilu społecznościowym reprezentacji Polski niesłyszących.
„Nigdy nie będziemy gotowi na takie wiadomości.... W dniu dzisiejszym Reprezentacja Polski Niesłyszących straciła bardzo oddanego zawodnika Mateusza Hempe. Wieloletni Reprezentant Polski Niesłyszących w piłce nożnej i futsalu na pozycji bramkarza” – informowano.
„Zarząd Polskiego Związku Sportu Niesłyszących oraz sztab szkoleniowy wraz z zawodnikami i zawodniczkami składają wyrazy współczucia rodzinie” – dodawano w komunikacie. Hempe był wychowankiem klubu z Czarnkowa, dla którego z przerwami grał od 2011 roku. Był wypożyczany do drużyn Wenus Jędrzejowo i Tęcza-Osa Osieczna. Miał 32 lata.
Czytaj też:
Senior kupił łódkę i podróżuje po świecie. „Chciałem żyć tanio”Czytaj też:
Przez tę chorobę Elżbieta Zającówna zrezygnowała z kariery. „Nie będę umierać na scenie”