Czytaj więcej na Wprost.pl:
Schlierenzauer wygrał Cztery Skocznie
- Nie potrafię wyrazić słowami tego, co czuję. Zwycięstwo w cyklu było moim wielkim marzeniem, celem tego sezonu. Spełnił się sen - powiedział ze łzami w oczach Austriak, który pierwszy skok w życiu oddał w Fulpmes jako dziewięciolatek. W dorobku ma też triumf w Pucharze Świata w sezonie 2008/2009, trzy medale igrzysk olimpijskich Vancouver 2010 (dwa brązowe w konkursach indywidualnych i złoto w drużynie) oraz mistrzostwo świata w lotach narciarskich (Oberstdorf 2008) i na dużej skoczni (Oslo 2011). Jest absolwentem gimnazjum narciarskiego w Stams, które ukończyli między innymi: Andreas Goldberger, Andreas Kofler, Martin Koch i Wolfgang Loitzl.
Schlierenzauer zadebiutował w PŚ 12 marca 2006 roku w Oslo. Z pierwszego triumfu cieszył się kilka miesięcy później - 3 grudnia w norweskim Lillehammer. Od tego czasu odniósł 38 zwycięstw w zawodach PŚ (w sezonie 2011/2012 trzy) i do wyrównaniu rekordu Adama Małysza brakuje mu jednego miejsca na najwyższym stopniu podium. Dotychczas za największy sukces uważał złoto wywalczone 3 marca 2011 roku w Oslo, gdzie sięgnął po nie po groźnej kontuzji prawego kolana.
- To był dla mnie szalony, trudny sezon, do mistrzostwa świata w zasadzie nieudany. Wiele się nauczyłem, właśnie przez ten początek i kontuzję. Wiem, że to najbardziej wartościowy sukces w karierze. Koło się zamknęło, bo właśnie w Oslo, 12 marca 2006 roku zadebiutowałem w konkursie PŚ - wspomniał wówczas Schlierenzauer.
Trzy lata temu zdobył nagrodę Skok SAS Roku 2009 za największą sumę długości wszystkich skoków oddanych w zawodach Pucharu Świata. - Prawdziwa gwiazda potrafi cieszyć się tym, co osiągnęła, ale nie traci gruntu pod nogami - mówił po zdobyciu dwóch brązowych medali igrzysk w Vancouver. Taka filozofia zaprowadziła go na najwyższy stopień podium 60. Turnieju Czterech Skoczni.
zew, PAP