Rajd Dakar: Hołowczyc jest trzeci, Małysz - trzydziesty siódmy

Rajd Dakar: Hołowczyc jest trzeci, Małysz - trzydziesty siódmy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Krzysztof Hołowczyc (fot. Michal Piesciuk / Newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Krzysztof Hołowczyc zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji samochodów po ośmiu etapach 34. Rajdu Dakar. W poniedziałek załogi pokonywały w Chile odcinek specjalny długości 477 km na trasie Copiapo - Antofagasta. Kierowca Orlen Teamu uzyskał trzeci czas.
Najszybszy był Hiszpan Nani Roma (Mini All 4 Racing) - 4:25.44, który o pięć sekund wyprzedził Hummera Amerykanina Robby Gordona, o 2.04 Hołowczyca i o 5.38 Francuza Stephane'a Peterhansela, jadących tymi samymi modelami samochodów co zwycięzca. Po ośmiu etapach prowadzi Peterhansel. Drugi, ze stratą 7.36 jest Gordon, trzeci Hołowczyc - 7.48, a 37. Adam Małysz (Mitsubishi Pajero) - 11:01.15

- To był bardzo szybki etap, sprzyjający Hummerom. Prawie cały czas jechaliśmy "denkiem" czyli 170-180 na godzinę. Dosyć szybko doszliśmy motocykle i quady, ale ciężko było je wymijać w ogromnym kurzu. Nasser po stracie na początku odcinka jechał jak szalony, bardzo blisko nas wymijał i kamieniami strzelającymi spod kół uszkodził szyby mnie i Nani Romie - powiedział Hołowczyc, którego pilotem jest Belg Jean-Marc Fortin.

Problemy ze wspomaganiem miał Peterhansel. - Kiedy go doszliśmy, szybko i ładnie nas przepuścił; ta awaria sprawiła, że odrobiliśmy trzy minuty. Niestety, nie udało się utrzymać drugiego miejsca i Robby Gordon wyprzedził nas w generalce, ale różnice są małe i w zasadzie każdy z czołowej piątki ma dalej szansę na zwycięstwo - dodał olsztynianin.

Po kraksie w quadzie Łukasz Łaskawiec (RMF Caroline Team) nie miał możliwości kontynuowania jazdy i został zabrany do bazy przez śmigłowiec. - Tym razem pękła mi przednia piasta, urwało mi się znowu przednie koło. Niestety, nie udało mi się już tego naprawić. Jestem trochę poobijany, ale cały - przekazał.

Na ósmej pozycji dojechał Rafał Sonik (ATV Polska) ze stratą blisko 42 minut do Argentyńczyka Alejandro Petronelliego (Yamaha Raptor 700), który jest liderem po ośmiu etapach. - Z polskiej ekipy quadowców pozostałem sam. Ale nie poddam się i dowiozę biało-czerwoną flagę do mety, a przynajmniej postaram się, bo jak widać, na Dakarze wszystko może się zdarzyć. Jestem pełen nadziei. Jeśli wszystkie etapy do końca będą takie jak dzisiejszy, to do zobaczenia w Limie - powiedział Sonik, który oficjalnie nie jest klasyfikowany z powodu nieregulaminowego sprzętu.

We wtorek dziewiąty etap Antofagasta - Iquique i najdłuższy w tym rajdzie odcinek specjalny - 556 km z odcinkiem dojazdowym o długości 9 km.

zew, PAP