"Legia i Wisła nie wykorzystały szansy"

"Legia i Wisła nie wykorzystały szansy"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wisła odpadła z LE po bezbramkowym remisie w Liege ze Standardem (fot. PAP/Stanisław Rozpędzik)
- Przed rewanżowymi meczami 1/16 finału Ligi Europejskiej więcej szans dawałem rywalom Legii i Wisły, co się niestety potwierdziło. Awans był jednak w zasięgu ręki i nasze drużyny nie wykorzystały wielkiej szansy - ocenił były reprezentant Radosław Michalski.
- Na boisku nie było widać praktycznie żadnej różnicy dzielącej polskie zespoły od Sportingu Lizbona i Standardu Liege. Wisła Kraków i  Legia Warszawa spokojnie mogły znaleźć się w 1/8 finału tych rozgrywek. Z  jednej strony nasze drużyny wstydu nie przyniosły, ale z drugiej odczuwam spory niedosyt. Żal straconej szansy, bo awans naprawdę był w  zasięgu ręki. Graliśmy nieźle, ale to rywale przeszli do kolejnej rundy - dodał Michalski.

Były piłkarz drużyny narodowej, w której w latach 1993-2000 rozegrał 28 spotkań, wychowanek Stoczniowca Gdańsk uważa, że Legia i Wisła podeszły do rywalizacji ze zbyt dużym respektem. - Tym bardziej, że ekipy z Belgii i Portugalii nie znajdowały się w  najwyższej formie i śmiało można było pokusić się o ich wyeliminowanie. Wydaje mi się, że trochę kunktatorskie podejście naszych drużyn obróciło się przeciwko nim - przyznał.

"Nie mieliśmy czego bronić. Trzeba było grać bardziej ofensywnie"

Radosław Michalski jest zdania, że polskie zespoły powinny zagrać na wyjeździe zdecydowanie bardziej ofensywnie. - Nie mieliśmy przecież czego bronić. Zbyt zachowawczą taktykę przyjęli zwłaszcza krakowianie. W ich grze zabrakło mi zdecydowania i  umiejętności wywarcia większej presji na gospodarzach, poza tym za późno na boisko wszedł Biton - stwierdził były zawodnik Widzewa Łódź i Legii Warszawa.

Michalski ma również pewne zastrzeżenie do personalnych rozwiązań w stołecznym zespole. - Warszawianie starali się atakować, jednak w ich ofensywnych poczynaniach nie było odpowiedniej jakości. Szybciej wprowadziłbym także do gry Rafała Wolskiego, bo wystawianie Jakuba Rzeźniczaka w drugiej linii chyba nie jest najlepszym rozwiązaniem - powiedział były dyrektor sportowy Lechii Gdańsk.

Legia przegrała mecz tydzień wcześniej

Według mistrza Polski (Widzew i Legia), Izraela (Maccabi Hajfa) i  Cypru (Apollon Limassol) legioniści przegrali rywalizację ze Sportingiem nie w stolicy Portugalii, ale tydzień wcześniej w meczu na  własnym stadionie. - Warszawianie zawalili pierwsze spotkanie. Gdyby wygrali u siebie 2:1 jestem pewien, że spokojnie, przy odpowiedniej taktyce, awansowaliby do  1/8 finału. Taka szansa była także przy remisie 2:2, bo zarówno Sporting jak i Standard były do ogrania - podsumował Radosław Michalski.

Wisła odpadła z LE po bezbramkowym remisie w Liege ze Standardem, a  stołeczny zespół przegrał w Lizbonie ze Sportingiem 0:1. Przed tygodniem w Polsce oba spotkania zakończyły się remisami - w Krakowie 1:1, a w  Warszawie 2:2.

ja, PAP