Cierpliwość kibiców gospodarzy została w tym meczu wystawiona na ciężką próbę. Lechici grali słabo i zbyt schematycznie. O zwycięstwie podopiecznych trenera Mariusza Rumaka zdecydował błąd bramkarza bielszczan Mateusza Bąka, który w niegroźnej sytuacji sfaulował Bartosza Ślusarskiego. Sędzia nie miał wątpliwości i wskazał na rzut karny, który na bramkę zamienił Rudniew - było to jego 22 trafienie w sezonie.
W pierwszej połowie gospodarzom ciężko było rozmontować defensywę Podbeskidzia. Ich trener wystawił ultraofensywny skład, tylko z trójką nominalnych obrońców, ale nie przełożyło się to na ilość okazji do zdobycia gola. W 22 minucie najlepszą miał Rudniew, który idealnie wyszedł zza pleców obrońców, ale zbyt mocno wypuścił sobie piłkę, a Bąk był na posterunku.
Po zmianie stron niewiele się zmieniło, a gra lechitów przypominała bicie głową w mur. Bliski szczęścia był Rudniew, lecz z trzech metrów posłał piłkę wysoko nad bramką. Szaleńczy doping blisko 30 tysięcy fanów na niewiele się zdał, bowiem nic nie wskazywało na to, że rozpaczliwe ataki lechitów mogą coś zmienić. Dopiero na cztery minuty przed końcem nieporozumienie Damiana Byrtka z Bąkiem wykorzystał Ślusarski, który wpadł między dwóch graczy gości i dał się sfaulować, a rzut karny na zwycięską bramkę zamienił Rudniew.
Lech Poznań - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Artjom Rudniew (87-karny).
Żółte kartki - Lech Poznań: Luis Henriquez. Podbeskidzie Bielsko-Biała: Mateusz Bąk, Dariusz Łatka.
Sędzia: Adam Lyczmański (Bydgoszcz). Widzów 27 184.
Lech Poznań: Jasmin Buric - Mateusz Możdżeń, Grzegorz Wojtkowiak, Marcin Kamiński, Luis Henriquez (90+2. Hubert Wołąkiewicz) - Vojo Ubiparip, Dimitrije Injac, Rafał Murawski, Aleksander Tonew (67. Marcin Kikut) - Artjom Rudniew, Bartosz Ślusarski (90+3. Szymon Drewniak).
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Mateusz Bąk - Marek Sokołowski, Ondrej Sourek, Bartłomiej Konieczny (28. Damian Byrtek), Krzysztof Król - Mariusz Sacha (74. Sebastian Ziajka), Liran Cohen, Dariusz Łatka, Matej Nather, Sylwester Patejuk - Robert Demjan (60. Piotr Malinowski).
PAP, arb