T-Mobile Ekstraklasa: Jagiellonia pokonana, Śląsk zmierza po mistrzostwo Polski

T-Mobile Ekstraklasa: Jagiellonia pokonana, Śląsk zmierza po mistrzostwo Polski

Dodano:   /  Zmieniono: 
Śląsk Wrocław - już w niedzielę mistrz Polski? (fot. PAP/Maciej Kulczyński)
Śląsk Wrocław dzięki dwóm bramkom Przemysława Kaźmierczaka i jednemu trafieniu Roka Elsnera poradził sobie na własnym boisku z Jagiellonią Białystok i na kolejkę przed końcem sezonu awansował na pierwsze miejsce piłkarskiej ekstraklasy. Do zdobycia mistrzowskiego tytułu drużyna z Wrocławia potrzebuje już tylko zwycięstwa w wyjazdowym meczu z krakowską Wisłą.

Do spotkania z Jagiellonią wrocławianie przystąpili osłabieni brakiem kontuzjowanych Sebastiana Dudka, Jarosława Fojuta i Dalibora Stevanovica, ale za to z powracającym po urazie uda Sebastiana Milą. Jagiellonia przyjechała do Wrocławia bez zawieszonych za kartki Luki Pejovica i Alexisa Norambueny, ale największą stratą dla białostoczan była absencja kontuzjowanego Tomasza Frankowskiego.

Początek spotkania był wyrównany, ale prowadzony w dość wolnym tempie. Gra toczyła się głównie w środku pola i oba zespoły starały się ostrożnie rozgrywać akcje. Bramkarze najwięcej pracy mieli przy nielicznych stałych fragmentach gry. W miarę upływu czasu wrocławianie zaczęli atakować śmielej i na efekty nie trzeba było długo czekać. W 22 minucie Mila dośrodkował z  rzutu rożnego, a w polu karnym gości najwyżej wyskoczył Przemysław Kaźmierczak, który strzałem głową zapewnił swojemu zespołowi prowadzenie.

Śląsk poszedł za ciosem i kwadrans później było już 2:0. Mila dośrodkował tym razem z rzutu wolnego, piłka trafiła do Roka Elsnera, a  Słoweniec stojąc cztery metry od bramki nie miał problemów z pokonaniem Grzegorza Sandomierskiego.

Po zmianie stron goście rzucili się do ataku i w 50 minucie bliscy byli zdobycia bramki. Po sporym zamieszaniu piłka odbiła się od ofiarnie interweniującego Kaźmierczaka, trafiła w słupek i wyszła w pole. Chwilę później po kontrze Dawid Plizga z ostrego kąta trafił w boczną siatkę. W 71 minucie wrocławianie nie mieli już tyle szczęścia. Kaźmierczak sfaulował w polu karnym Plizgę, a sędzia bez wahania podyktował jedenastkę, którą na bramkę zamienił Tomasz Kupisz.

Po stracie gola Śląsk nie zrezygnował z ataków i kwadrans później podopieczni trenera Oresta Lenczyka zdobyli trzecią bramkę. Mila sprytnie przerzucił piłkę na murem, a Kaźmierczak mocnym strzałem z  powietrza zdobył swoją drugą bramkę w meczu. Pomysłowa i piękna akcja była ukoronowaniem skutecznej gry wrocławian, którzy przed ostatnią kolejką są najbliżej tytułu mistrzowskiego.

Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok 3:1 (2:0)

Bramki: 1:0 Przemysław Kaźmierczak (22-głową), 2:0 Rok Elsner (38), 2:1 Tomasz Kupisz (71-karny), 3:1 Przemysław Kaźmierczak (86).

Żółte kartki - Śląsk Wrocław: Mateusz Cetnarski. Jagiellonia Białystok: Tomasz Bandrowski, Robert Arzumanjan.

Sędzia: Paweł Pskit (Łódź). Widzów 25 000.

Śląsk Wrocław: Marian Kelemen - Krzysztof Wołczek, Piotr Celeban, Mariusz Pawelec, Patrik Mraz - Tadeusz Socha, Rok Elsner (80. Dariusz Sztylka), Mateusz Cetnarski (76. Waldemar Sobota), Przemysław Kaźmierczak, Sebastian Mila - Łukasz Gikiewicz (83. Cristian Omar Diaz).

Jagiellonia Białystok: Grzegorz Sandomierski - Tomasz Porębski, Thiago Cionek, Robert Arzumanjan - Tomasz Kupisz, Tomasz Bandrowski (68. Grzegorz Rasiak), Łukasz Tymiński, Marcin Burkhardt (83. Karol Buzun), Rafał Grzyb, Maciej Makuszewski - Nika Dżalamidze (62. Dawid Plizga).

PAP, arb