Selekcjoner Grecji: przyjechaliśmy tu wygrać. Nie odkryję za wcześnie kart

Selekcjoner Grecji: przyjechaliśmy tu wygrać. Nie odkryję za wcześnie kart

Dodano:   /  Zmieniono: 
Trener reprezentacji Grecji Fernando Santos (fot. PAP/Jacek Turczyk) 
Trener reprezentacji Grecji Fernando Santos przyznał, że ma już ustalony skład na mecz z Polską, ale nie zamierza zbyt wcześnie odkrywać kart. Inauguracyjne spotkanie mistrzostw Europy odbędzie się 8 czerwca na Stadionie Narodowym w Warszawie.

- Gdybyśmy nie mieli planu jak wykorzystać słabe strony polskiego zespołu, zostalibyśmy w domu albo pojechali na wakacje. Wierzymy, że  znów możemy sięgnąć po tytuł, dlatego tutaj jesteśmy. Mam już skład, ale  nie ogłosiłem go jeszcze zawodnikom, dlatego nie zdradzę też dziennikarzom. Nie mogę zbyt wcześnie odkrywać kart - powiedział Santos.

"Nie ma mowy o strachu"

Portugalski szkoleniowiec podkreślił, że biało-czerwoni zbudowali silny zespół. - To drużyna dobrze zorganizowana, ze świetnymi graczami. Moim zadaniem jest znaleźć odpowiednie rozwiązania tak aby wykorzystać jej słabe strony - stwierdził. W grupie A Grecy będą też grali z Czechami (12 czerwca) i Rosjanami (16 czerwca). - Szanuję wszystkich rywali, ale nie ma mowy o strachu. W mojej ojczyźnie mówi się, że jeśli ktoś odczuwa go, wówczas musi kupić kilka psów. A je już je mam. Moi zawodnicy wiedzą, jakich błędów nie powinni popełniać na boisku. Jeśli ich nie zrobią, pojawia się szansa na  zwycięstwa - przyznał 57-letni Santos.

Grecy uważani są za jedną z najlepszych reprezentacji na kontynencie, jeśli chodzi o grę defensywną. - Zgadza się, gra obronna była kluczem do odniesienia sukcesu w  eliminacjach. Ale pamiętajmy, że nasz zespół potrafi dobrze prezentować się też w ofensywie. Samą defensywą nie utorowalibyśmy sobie drogi do  Euro. Awans zawdzięczamy naszym zawodnikom, ich wysiłkowi, woli walki. Tych cech oczekuję też w tym turnieju - mówił Santos.

Grecką kadrę prowadzi od dwóch lat. Nie pokusił się jednak o  wytypowanie jej szans, a także innych ekip, w polsko-ukraińskim Euro. - Wszystkie reprezentacje mają swoje ogromne ambicje, chcą dojść jak najdalej. Nie inaczej jest z nami. Chcę, abyśmy pokazali 100 procent swoich możliwości - dodał szkoleniowiec.

"Przyjechaliśmy do Polski żeby wygrać"

Na stanowisku selekcjonera zastąpił Niemca Otto Rehhagela, który w  2004 roku z ekipą Hellady zdobył mistrzostwo Europy. Nie lubi jednak porównań z poprzednikiem. - Rehhagel zapisał się w historii greckiego futbolu i kibice w tym kraju go za to kochają. Przez osiem lat odniósł wiele sukcesów. On miał swoją filozofię gry, ja mam swoją. Porównania nie są na miejscu. Dla  mnie ogromnym zaszczytem jest możliwość pracowania po nim - oświadczył.

- Mój zespół już pokazał, że jest w stanie walczyć z pasją i  rozsądkiem. Grecy mogą być pewni, że przyjechaliśmy do Polski wygrywać i  damy z siebie wszystko, co najlepsze. Ale nikt nie wie, czy znów zdobędziemy mistrzostwo. Wie to tylko Bóg. W moim wieku stresować się już nie wypada, jakby to wyglądało? - zakończył Santos.

ja, PAP