Merkel udaje się 22 czerwca do Rzymu na spotkanie z przywódcami Włoch, Francji i Hiszpanii, które zgodnie z planem skończy się w czasie, gdy rozpoczynać ma się mecz Niemcy - Grecja w Gdańsku. - Musiałaby się tam teleportować. Potrafi wiele, ale nie to -podkreślił Streiter. W kuluarach niemieccy politycy przyznawali jednak, że wizyta Merkel na meczu w Gdańsku nie byłaby zbyt odpowiednia. Przeciwnikiem Niemców będzie bowiem Grecja, gdzie kanclerz nie jest darzona ostatnio wielką sympatią. Wielu Greków uważa, że to forsowana przez Merkel polityka oszczędności przyczyniła się do fatalnej sytuacji gospodarczej tego kraju. - Widok Merkel cieszącej się z porażki Greków mógłby jeszcze bardziej podgrzać emocje - żartował jeden z wysokich urzędników w Berlinie.
Obawy te nie są bezpodstawne. Grecka prasa już uznała mecz za okazję do policzenia się z nielubianą niemiecką kanclerz. "Przywieźcie nam Merkel!" - żąda grecka gazeta sportowa "Goal News", cytowana przez niemieckie media. "Nigdy nie wyrzucicie nas z Euro - dodaje, mając na myśli zarówno unię walutową jak i mistrzostwa Europy. "Tak oto twoi dłużnicy zakwalifikowali się dalej, Angela. Przygotuj się!" - napisała z kolei gazeta "Sport Day".
Merkel, która chętnie kibicuje niemieckim piłkarzom, nie pojechała dotychczas na żaden ich mecz na Euro 2012. Pierwsze trzy spotkania Niemcy rozegrali bowiem na Ukrainie, której niemieccy politycy postanowili unikać w proteście przeciwko potraktowaniu przez władze w Kijowie skazanej na siedem lat więzienia byłej premier Ukrainy i liderki opozycji Julii Tymoszenko.PAP, arb