Program ceremonii otwarcia igrzysk wyciekł do internetu

Program ceremonii otwarcia igrzysk wyciekł do internetu

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. sxc.huŹródło:FreeImages.com
W dobie internetu i kamer w telefonach utrzymanie w tajemnicy czegoś, nad czym pracuje ponad 10 tysięcy osób jest niemożliwe. W sieci krąży wiele szczegółów przebiegu ceremonii otwarcia igrzysk w Londynie, choć organizatorzy robili co mogli, by temu zapobiec.

Za przebieg widowiska odpowiada Danny Boyle. 55-letni reżyser, między innymi takich filmów jak "Trainspotting" i "Slumdog. Milioner z ulicy", za który w 2009 roku otrzymał Oscara, wcześniej sam zdradził koncepcję ceremonii. Widowisko ma kosztować 27 mln funtów, czyli prawie połowę mniej niż przy okazji igrzysk w Pekinie cztery lata temu, a jego hasło to "Wyspy cudów".

Rozpocznie je 27 lipca o godzinie 21 (22 czasu warszawskiego) bicie masywnego dzwonu ważącego 27 ton i opatrzonego cytatem z "Burzy" Williama Szekspira. Boyle podkreślił, że to najlepszy sposób na rozpoczęcie tego typu uroczystości, ponieważ dzwony zawsze obwieszczały istotne wydarzenia, jak choćby zakończenie wojny. Następnie pokaże przemianę Wielkiej Brytanii na przestrzeni wieków.

Tysiące zjeżdżających do Londynu dziennikarzy rozpoczęło jednak swoje śledztwa, a zadanie ułatwiły im odbywające się na Stadionie Olimpijskim próby. Filmy i fotografie szybko zaczęły pojawiać się w internecie i na niewiele zdała się akcja "Save The Surprise", czyli "Ocal zaskoczenie".

W tym miejscu wypada umieścić ostrzeżenie: kto nie chce sobie psuć zabawy w piątkowy wieczór, niech dalej nie czyta.

Według miejscowych mediów, ceremonię rozpocznie skaczący ze spadochronem kaskader, który będzie ubrany jak James Bond, a w dzwon uderzy prawdopodobnie Daniel Craig. Brytyjski aktor dwukrotnie wcielał się w postać agenta 007, a najnowsza część jego przygód trafi do kin jesienią.

Następnie na stadionie zapanuje sielska atmosfera. Wiejską scenografię uzupełnią żywe zwierzęta, w tym 70 owiec, 12 koni, po 10 kur i kaczek, dziewięć gęsi, trzy krowy i dwie kozy. Organizatorzy zapewnili, że zrobią wszystko, by zmniejszyć stworzeniom stres. Stadion opuszczą jeszcze przed rozpoczęciem wypełnionej efektami specjalnymi, hałaśliwej części i na pewno nie trafią do rzeźni tylko spokojnie dożyją starości.

Kolejnym punktem ceremonii jest angielska rewolucja przemysłowa. Krajobraz stanie się mroczniejszy, a z głośników popłynie muzyka m.in. The Who, Sex Pistols i Rolling Stones. Trzeci akt ma pokazać odbudowę wschodniego Londynu, na którego terenie wybudowano Park Olimpijski. Okolica ta stała się także domem dla wielu artystów i twórców prężnych firm internetowych.

Według "Sunday Times" na scenie zobaczymy postacie z "Alicji w Krainie Czarów", "Piotrusia Pana", a nawet słynny czarny charakter z "Harry'ego Pottera" - Lorda Voldemorta. Swoją rolę w ceremonii otwarcia potwierdził słynny piłkarz David Beckham, ale na czym dokładnie będzie polegała już nie zdradził. Pojawiły się spekulacje, że wystąpi również były bokser Muhammad Ali.

Całość ma trwać trzy godziny, a dużo czasu zajmie oficjalna część złożona z przemarszu reprezentacji czy oficjalnych przemówień. Boyle musiał więc zrezygnować z niektórych elementów; wyciął fragment zawierający pokazy kaskaderów na rowerach. Organizatorzy mają ponoć pomysł, jak przyspieszyć defiladę sportowców, m. in. poprzez puszczenie dynamiczniejszej muzyki, która naturalnie wymusi szybszy krok. Wszystko po to, by zawodnicy tuż po północy mogli znaleźć się w swoich lóżkach.

Utrzymano natomiast chyba najistotniejszą tajemnicę - nazwisko osoby, która zapali olimpijski znicz. Szef Brytyjskiego Komitetu Olimpijskiego Andy Hunt powiedział jedynie, że będzie to niesamowita chwila i dokonując wyboru udało im się połączyć dwie kwestie - uhonorowanie wielkich osiągnięć sportowych, bez uszczerbku dla widowiskowości całego przedsięwzięcia.

Faworytami bukmacherów pozostają Steve Redgrave i Daley Thompson, choć obaj w trakcie sztafety nieśli już pochodnię z ogniem olimpijskim. Redgrave to najbardziej utytułowany brytyjski olimpijczyk. W wioślarstwie triumfował na pięciu kolejnych igrzyskach: w Los Angeles (1984), Seulu (1988), Barcelonie (1992), Atlancie (1996) oraz Sydney (2000). W dorobku ma też dziewięć złotych medali mistrzostw świata.

Dziesięcioboista Thompson był natomiast najlepszy podczas olimpijskich zmagań w Moskwie (1980) i Los Angeles. Na jego korzyść może także przemawiać bliska przyjaźń z szefem Komitetu Organizacyjnego igrzysk w Londynie (LOCOG) Sebastianem Coe'em.


PAP, md