Polska olimpijka: dziesiąte miejsce to dobry wynik

Polska olimpijka: dziesiąte miejsce to dobry wynik

Dodano:   /  Zmieniono: 
Aneta Konieczna, fot. PAP/Adam Ciereszko
- Jesteśmy zmęczone, ale przeszczęśliwe - podkreślały zgodnie po powrocie do kraju z igrzysk w Londynie kajakarki Beata Mikołajczyk i Karolina Naja, które wywalczyły brązowy medal w wyścigu K2 na 500 metrów.

W kolejnej grupie olimpijczyków, którzy w poniedziałek wylądowali na stołecznym lotnisku im. Fryderyka Chopina znalazł się także trzeci w stylu klasycznym w wadze 84 kg zapaśnik Damian Janikowski. - Ceremonia zakończenia trwała do północy londyńskiego czasu, a o pierwszej już czekaliśmy z torbami na autobus, którym opuszczaliśmy wioskę olimpijską - dodała.

Nie było więc czasu na odpoczynek, udało się jedynie chwilkę zdrzemnąć w samolocie - powiedziała tuż po powrocie Naja (AZS AWF Gorzów Wlkp.). O braku odpoczynku wspominał także Janikowski. Jak przyznał, wciąż nie dociera do niego w pełni osiągnięty wynik.

- Teraz czeka mnie jeszcze sporo spotkań i wywiadów, ale to taki przyjemny obowiązek związany ze zdobyciem medalu - zaznaczył.

Na wracających z Londynu sportowców z utęsknieniem czekali przede wszystkim bliscy. - Ze względu na zgrupowania przed igrzyskami praktycznie nie widzieliśmy się od miesiąca. Teraz będzie wreszcie chwila, aby razem uczcić ten sukces - zaznaczyła Karolina, dziewczyna Janikowskiego.

Zdobywcę brązowego krążka w zapasach powitać przyszedł także jego pierwszy szkoleniowiec Leszek Użałowicz. - Damian od małego był takim sreberkiem i w mig łapał wszystkie nowe elementy na treningach. Pracę z nim zacząłem, gdy miał 12 lat. Cieszy, że jego wieloletni wysiłek przyniósł taki efekt - podkreślił.

W hali przylotów pojawili się również rodzice Nai i Mikołajczyk. - Beata co prawda zdobyła już medal cztery lata temu w Pekinie, ale nie ma to teraz żadnego znaczenia. Emocje na pewno nie były mniejsze - zaznaczyli bliscy zawodniczki UKS Kopernik Bydgoszcz, na którą z wielkim plakatem czekali także przedstawiciele klubu.

Tym samym lotem do kraju wróciła także m.in. Aneta Konieczna (Warta Poznań). Doświadczona kajakarka pozytywnie oceniła swój występ oraz ceremonię zakończenia igrzysk przygotowaną przez Brytyjczyków.

- Dziesiąta lokata w jedynkach, podczas gdy jeszcze kilka miesięcy przed rozpoczęciem olimpiady nie myślałam, że na nią pojadę, oraz miejsce tuż za podium czwórki to bardzo dobre wyniki. We wszystkich igrzyskach, w których brałam udział, byłam na uroczystościach zamykających tę imprezę i za każdym razem robiło to na mnie ogromne wrażenie. Nie wyobrażam sobie, aby zrezygnować z możliwości uczestniczenia w tym, jeśli tylko ma się okazję - powiedziała zawodniczka, która startowała także w Atlancie (1996), Sydney (2000), Atenach (2004) oraz Pekinie (2008).

mp, pap