Trener Korony: mężczyznę poznaje się nie po tym jak zaczyna, ale jak kończy

Trener Korony: mężczyznę poznaje się nie po tym jak zaczyna, ale jak kończy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Leszek Ojrzyński, fot. PAP/Leszek Szymański
Legia Warszawa pokonała w meczu pierwszej kolejki T-Mobile Ekstraklasy Koronę Kielce 4-0.

Po meczu powiedzieli:

Leszek Ojrzyński (trener Korony Kielce): "Dla nas nie było to udane popołudnie. Gratuluję Legii zwycięstwa, która w tym meczu była zdecydowanie lepsza od nas. Chciałbym też podziękować za tą lekcję, która dla nas była bolesna. Życzę legionistom powodzenia w rozgrywkach Ligi Europejskiej.

Przepraszam wszystkich kibiców za tę porażkę, ale nie daliśmy rady. Przegraliśmy jednak dopiero jeden mecz. Mężczyznę poznaje się nie po tym jak zaczyna, ale jak kończy. Zrobię wszystko, aby nasza gra się zmieniła. Nie możemy się załamywać, ale musimy wyciągnąć wnioski, ponieważ przed nami jeszcze dużo meczów. Musimy zakasać rękawy i zabrać się do pracy".

Jan Urban (trener Legii Warszawa): "Mecz ułożył się dla nas dobrze, ponieważ na początku udało nam się strzelić bramkę, a drugą jeszcze przed przerwą. W drugiej części spotkania mieliśmy łatwiej, bo trzeci gol pozwolił nam kontrolować spotkanie. Cieszy, że w końcu nie straciliśmy bramki. Najważniejsze, że mocno postawiliśmy pierwszy krok, ale zostało nam jeszcze 29.

Od końcowego gwizdka myślę tylko i wyłącznie o spotkaniu z Rosenborgiem. Musimy się na nim skoncentrować, bo wiemy, że gramy o bardzo dużo pod względem sportowym i finansowym. Spodziewam się bardzo trudnego meczu, bo w tej fazie nie ma słabeuszy".

Danijel Ljuboja (piłkarz Legii Warszawa): "To jest mój drugi hat-trick w karierze, poprzedni zdobyłem w FC Sochaux. Wcześniej wielokrotnie strzelałem jednak po dwie bramki. Futbol składa się z małych sytuacji i w przeciągu 10 minut na boisku wszystko może się odwrócić. Teraz jest taki moment, że wszystko co robię mi się udaje i aby taka sytuacja trwała jak najdłużej. Przy rzucie karnym czułem, że uda mi się strzelić i poprosiłem Ivicę Vrdoljaka abym to ja egzekwował +11+. Marek Saganowski bardzo pomaga mi na boisku i dobrze się uzupełniamy, bo on wykonuje więcej pracy w defensywie. Podałem mu w meczu z SV Ried, a teraz on mi się odwdzięczył.

Pod koniec meczu, kiedy Zbigniew Małkowski obronił mój strzał, powiedział, żebym się trochę uspokoił, bo zdobyłem już trzy bramki w tym meczu i to powinno mi wystarczyć.

Mecz z Rosenborgiem nie będzie łatwy i przede wszystkim musimy się skupić na tym, aby nie stracić bramki. To będzie najważniejsze".

mp, pap