Informację promotora pięściarza potwierdziła Komisja Sportowa stanu Nevada, której przedstawiciele przeprowadzili testy antydopingowe. - Julio będzie musiał wyjaśnić komisji, co zaszło. Naturalnie cały jego obóz jest mocno rozczarowany tą sytuacją - powiedział Arum. - On musi wreszcie dorosnąć - dodał.
Bokserowi grozi długa dyskwalifikacja, gdyż już po raz drugi jest podejrzany o stosowanie niedozwolonych substancji. W listopadzie 2009 roku w organizmie syna Julio Cesara Chaveza stwierdzono obecność diuretyku o nazwie furosemid, który może służyć do maskowania przyjmowania środków dopingujących bądź być stosowany do szybkiego obniżania wagi. Wtedy został zawieszony na siedem miesięcy i musiał zapłacić 10 tysięcy dolarów kary. W styczniu tego roku Meksykanin został zatrzymany w Los Angeles za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu.
PAP, arb