Wolski: w Fiorentinie mówili do mnie "Polacco", "Boruc"

Wolski: w Fiorentinie mówili do mnie "Polacco", "Boruc"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rafał Wolski (fot. PIOTR KUCZA / newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Mówili do mnie „Polacco", „Boruc" - opowiada Rafał Wolski o swoim przywitaniu w Fiorentinie. Były Legionista w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" przyznaje, że jego nowy klub nie nakłada na niego wielkiej presji.
- Przynajmniej na razie zapewniono mnie, że wielkiego ciśnienia wobec mojej osoby nie będzie. Nikt nie przyjdzie i nie powie, że mam z miejsca zacząć grać w podstawowym składzie czy być wiodącą postacią drużyny. Powiedziano mi, abym spokojnie się zaaklimatyzował, nauczył języka, a przy okazji zrobił wszystko, aby wywalczyć miejsce w drużynie - mówi Wolski.

Były Legionista wyjawia, że początkowo sezon miał dograć do końca jako piłkarz warszawskiej Legii. Ostatecznie inaczej zdecydował włoski klub.

Wolski jest przekonany, że Legia poradzi sobie w ekstraklasie bez niego. - Legia jest liderem, a przecież ja jesienią nie grałem. Teraz będzie jeszcze lepiej, doszli Tomek Brzyski i Bartek Bereszyński, zwiększą rywalizację. Wrócił Marek Saganowski, kontuzję wyleczył Michał Efir. Po dwóch tygodniach treningu nie było po nim widać, że osiem miesięcy nie kopał piłki. Łapie świetną formę. Ja o Legii też nie zapomnę, będę częstym gościem przy Łazienkowskiej.

pr, "Przegląd Sportowy"