Domyślam się już teraz, że to będą bardzo fajne igrzyska. Atmosfera i wszystko wokół jest wesołe, a to naprawdę ważne - mówi w rozmowie z Przeglądem Sportowym Justyna Kowalczyk o tym co zobaczyła w Soczi, gdzie w przyszłym roku odbędzie się zimowa olimpiada.
Najlepszej polskiej biegaczce podoba się umiejscowienie wioski olimpijskiej. - Ze spraw technicznych cieszę się, że wioska olimpijska powstaje dwieście czy trzysta metrów od tras, a to niesamowite wręcz ułatwienie, bo nie będzie potrzeby jeździć klimatyzowanymi autobusami i marnować czasu. Poza tym, zostaniemy na tej samej wysokości nad poziomem morza - tłumaczy zwyciężczyni tegorocznego Tour de Ski.
Kowalczyk cieszy się również z tego, że udało się jej poznać 3750 metrów z pięciokilometrowej, olimpijskiej trasy. - Słyszałam, że to, co dołożą, ma sprawić dużą różnicę i wszystko powinno wyglądać normalnie. Normalnie dla mnie, czyli ciężko - zastrzega jednak.
Polka wystartuje dzisiaj w Soczi w sprincie. - W sprincie nie spodziewam się niczego, ale startuję, bo dlaczego nie? W łączonym (ten bieg odbędzie się w sobotę - przyp. red.) chcę powalczyć o zwycięstwo - zapowiada Justyna Kowalczyk.
pr, "Przegląd Sportowy"
Kowalczyk cieszy się również z tego, że udało się jej poznać 3750 metrów z pięciokilometrowej, olimpijskiej trasy. - Słyszałam, że to, co dołożą, ma sprawić dużą różnicę i wszystko powinno wyglądać normalnie. Normalnie dla mnie, czyli ciężko - zastrzega jednak.
Polka wystartuje dzisiaj w Soczi w sprincie. - W sprincie nie spodziewam się niczego, ale startuję, bo dlaczego nie? W łączonym (ten bieg odbędzie się w sobotę - przyp. red.) chcę powalczyć o zwycięstwo - zapowiada Justyna Kowalczyk.
pr, "Przegląd Sportowy"