W Val Di Fiemme skończyły się mistrzostwa świata w skokach narciarskich. Początkowo wyglądało na to, że Polakom nie udało się wywalczyć medalu. Okazało się jednak, że Norwegom źle przeliczono punkty.
Po 1. serii Polacy uplasowali się na czwartym miejscu. Przed dwoma ostatnimi skokami na trzecim. Ostatecznie Polaków wyprzedzili Austriacy, Norwegowie i Niemcy. Pozornie. Po konkursie okazało się, że zaszła pomyłka i Norwegom źle policzono punkty. Ostatecznie Polacy zdobyli brązowy medal.
Wystąpili w składzie: Maciej Kot, Dawid Kubacki, Piotr Żyła i Kamil Stoch .
Przed zawodami Adam Małysz stwierdził: Głęboko wierzę w to, że tę drużynę stać na medal. I nie boję się o tym mówić, tak jak nie bałem się mówić tym, że Kamil wygra na dużej skoczni.
Wystąpili w składzie: Maciej Kot, Dawid Kubacki, Piotr Żyła i Kamil Stoch .
Przed zawodami Adam Małysz stwierdził: Głęboko wierzę w to, że tę drużynę stać na medal. I nie boję się o tym mówić, tak jak nie bałem się mówić tym, że Kamil wygra na dużej skoczni.