Zbigniew Boniek - niezadowolony z faktu, że nie udało się przegłosować podczas zjazdu PZPN reformy statutu związku, przyznał w rozmowie z "Przeglądem Sportowym", że zawiódł się na Romanie Koseckim. W środę wiceprezes PZPN odpowiedział swojemu przełożonemu na łamach tej samej gazety.
- Proponuję prezesowi i wszystkim, byśmy skupili się na pracy a nie szukali skonfliktowania środowiska - powiedział Kosecki w "PS".
- Miałem prawo - podobnie jak w przypadku reformy ekstraklasy - mieć inne zdanie na temat zapisu w statucie, który uniemożliwia ubieganie się o kluczowe funkcje w PZPN zdeklarowanym politykom. Na posiedzeniu zarządu dyskutujemy na różne tematy. Jeden ma takie zdanie, drugi inne. Żyjemy w demokracji. Projekty trzeba nie tylko przygotowywać, ale także omawiać. Trzeba być też dobrym politykiem - wyjaśnił swoje postępowanie był piłkarz i poseł PO.
Kosecki dobrze ponadto dobrze ocenia swoją pracę w związku. - Robię swoje. Wykonuje zadania. Jestem oceniany. Niczego innego się nie spodziewałem. Nie wchodzę w kompetencje na przykład działu zagranicznego pana Koźmińskiego czy innych wiceprezesów - zauważył.
pr, "Przegląd Sportowy"
- Miałem prawo - podobnie jak w przypadku reformy ekstraklasy - mieć inne zdanie na temat zapisu w statucie, który uniemożliwia ubieganie się o kluczowe funkcje w PZPN zdeklarowanym politykom. Na posiedzeniu zarządu dyskutujemy na różne tematy. Jeden ma takie zdanie, drugi inne. Żyjemy w demokracji. Projekty trzeba nie tylko przygotowywać, ale także omawiać. Trzeba być też dobrym politykiem - wyjaśnił swoje postępowanie był piłkarz i poseł PO.
Kosecki dobrze ponadto dobrze ocenia swoją pracę w związku. - Robię swoje. Wykonuje zadania. Jestem oceniany. Niczego innego się nie spodziewałem. Nie wchodzę w kompetencje na przykład działu zagranicznego pana Koźmińskiego czy innych wiceprezesów - zauważył.
pr, "Przegląd Sportowy"