Wojewoda zamknął stadion Legii, bo... jest jak Wałęsa

Wojewoda zamknął stadion Legii, bo... jest jak Wałęsa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wojewoda Jacek Kozłowski i prezes Legii Bogusław Leśnodorski (fot. Aleksander Majdanski / newspix.pl)Źródło:Newspix.pl
Wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski zamknął stadion Legii Warszawa na środowe spotkanie z Ruchem Chorzów. W rozmowie z "Faktem" polityk porównał się do Lecha Wałęsy i wyjaśnił, że stadionu zamykać nie chciał, ale musiał.
Wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski zdecydował się na zamknięcie trybun w trakcie meczu Legia - Ruch z powodu ostrzeżeń policji, która spodziewa się wykorzystywania środków pirotechnicznych podczas spotkania z "Niebieskimi" - tak jak było w czasie pojedynku z Pogonią.

- Prezes Zbigniew Boniek powiedział, że moja decyzja jest jak strzelanie bombą atomową do wróbla. I wie pan co? Zgadzam się z jego słowami. Strzeliłem z pistoletu najwyższego kalibru. Tylko że ja innego nie mam. A gdyby pan Boniek wcześniej używał swojej śrutówki, to być może ja nie musiałbym korzystać z takiego narzędzia. Nie wiem, dlaczego prezes PZPN przymila się do tej grupy kibiców, którą powinniśmy ze stadionów wyeliminować. Nie tędy droga - powiedział dla "Faktu" Kozłowski.

Wojewoda dodał, że wie, że podjął decyzję, która nie przysporzyła mu popularności. - To trudne i niepopularne decyzje. Wolę rozwiązywać problemy w rozmowach, podczas spotkań - stwierdził. Zapytany, czy jest trochę jak Wałęsa, odpowiedział: - Trochę tak.

Początek meczu Legia - Ruch w środę o godzinie 20:30.

pr, "Fakt"