W poniedziałek, w wieku 67 lat, zmarł Fritz Sdunek trener boksu. Szkolił on m.in. braci Kliczko i Dariusza Michalczewskiego. Łącznie 10 jego podopiecznych zostało mistrzami świata, dlatego też Sdunek otrzymał pseudonim "Weltmeistermacher" (niem. "wynalazca mistrzów świata".
Sdunek po zawale serca trafił do szpitala w Hamburgu. Lekarzom nie udało się go uratować. - Jestem zszokowany. Świat boksu stracił wielką osobowość - powiedział Thomas Puetz, prezes Niemieckiego Związku Bokserskiego.
W rozmowie z x-news popularny "Tiger" przyznał, że niemiecki trener był dla niego przyjacielem, bratem i ojcem. - Był to wielki człowiek. Rozumieliśmy się bez słów. Byłem jedynym jego podopiecznym, który z nim balował. Nie był gwiazdą, był prawdziwym przyjacielem. Wierzę, że tam będzie miał lepiej - powiedział Michalczewski.
Fritz Sdunek trenował bokserów najpierw w Traktorze Schwerin (w latach 1972-1989), potem (w 1994 r.) związał się z grupą promotorską Universum, gdzie zaczął pracę z zawodowymi bokserami. W międzyczasie pracował w Bayerze Leverkusen (klub bokserski) i trenował reprezentację Niemiec (1993-1994).
sport.tvn24.pl, Agencja TVN/x-news
W rozmowie z x-news popularny "Tiger" przyznał, że niemiecki trener był dla niego przyjacielem, bratem i ojcem. - Był to wielki człowiek. Rozumieliśmy się bez słów. Byłem jedynym jego podopiecznym, który z nim balował. Nie był gwiazdą, był prawdziwym przyjacielem. Wierzę, że tam będzie miał lepiej - powiedział Michalczewski.
Fritz Sdunek trenował bokserów najpierw w Traktorze Schwerin (w latach 1972-1989), potem (w 1994 r.) związał się z grupą promotorską Universum, gdzie zaczął pracę z zawodowymi bokserami. W międzyczasie pracował w Bayerze Leverkusen (klub bokserski) i trenował reprezentację Niemiec (1993-1994).
sport.tvn24.pl, Agencja TVN/x-news
