Szczęsny: z Łotwą nie zachwyciliśmy

Szczęsny: z Łotwą nie zachwyciliśmy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wojciech Szczęsny, fot. PAP/Leszek Szymański
Piłkarz reprezentacji Polski i Arsenalu Londyn Wojciech Szczęsny przyznał, że z powodu kontuzji barku przez ostatnie pięć tygodni rozgrywek ligi angielskiej w ogóle nie trenował, a mógł grać tylko dzięki zastrzykom przeciwbólowym. Obecnie ból minął.

Po sezonie bramkarz "Kanonierów" dostał tydzień wolnego i na zgrupowanie kadry do Austrii dotarł dopiero w poniedziałek. - Przez ostatnie pięć tygodni sezonu w ogóle nie trenowałem, a od poniedziałku do piątku przebywałem w pokoju medycznym, gdzie poddawany byłem zabiegom. To oczywiście odbiło się na mojej formie. W soboty dostawałem zastrzyki przeciwbólowe, aby być w stanie zagrać mecz. Po  sezonie dostałem jasne zalecenie, że mam odpoczywać i nie nadwyrężać barku. Ból sam minął. Od dwóch dni trenuję na pełnych obrotach i nie czuję żadnego dyskomfortu - powiedział Szczęsny w trakcie środowego spotkania z dziennikarzami w Lienz.

Bramkarz przyznał, że zdawał sobie sprawę z ryzyka, jakie niosły występy przez tak długi czas na środkach przeciwbólowych. - Urazu nabawiłem się przed meczem z Queens Park Rangers i początkowo na zastrzyku przeciwbólowym miałem zagrać tylko jedno spotkanie. Po  dokładnych badaniach okazało się, że to jest tylko kwestia bólu i nic nie jest uszkodzone. Dlatego nie groziło mi, że kontuzja się pogłębi. Chodziło o to, czy w porę zdołam się wyleczyć do mistrzostw Europy. Zdawałem sobie sprawę z ryzyka, ale to klub płaci mi za granie w piłkę, a  zakończenie sezonu na trzecim miejscu było priorytetem. Najważniejsze było dobro zespołu - zaznaczył Szczęsny.

We wtorek biało-czerwoni wygrali 1:0 w meczu towarzyskim Klagenfurcie z Łotwą, a całe spotkanie rozegrał inny bramkarz Arsenalu Łukasz Fabiański. - Zazdrościłem mu, że był na boisku, ponieważ nie lubię oglądać meczów z ławki lub trybun. Zagrał bardzo dobrze i zrobił wszystko, co mógł, aby wywalczyć sobie miejsce w składzie. Cieszę się, że po tak długiej przerwie w występach na boisku dobrze się zaprezentował. Jako zespół natomiast nie zachwyciliśmy. Jeśli jednak 8 czerwca zagramy w takim stylu, ale takim samym wynikiem zakończy się mecz z Grecją, to nikt nie  będzie miał pretensji - dodał Szczęsny.

W środowym briefingu z dziennikarzami udział wziął także pierwszy asystent selekcjonera Franciszka Smudy - Jacek Zieliński. - Mecz z Łotwą to kolejny etap przygotowań do Euro. Traktowaliśmy go  poważnie, ale nie był najważniejszy w danym momencie. Dał nam obraz jak poszczególni zawodnicy radzą sobie ze zmęczeniem - powiedział szkoleniowiec. Piłkarze zgodnie przyznają, że treningi na zgrupowaniu w Lienz są bardzo ciężkie. Zieliński zapewnił jednak, że nie ma obawy o  przemęczenie zawodników w trakcie mistrzostw Europy w Polsce i na Ukrainie.

- Doskonale wiedzieliśmy, kiedy poszczególni reprezentanci grali i z  jaką częstotliwością. Jesteśmy przekonani, że piłkarze, którzy ćwiczą od  początku, odzyskają świeżość. Natomiast ci, którzy przyjechali ostatnio, nie będą już trenować tak ciężko. Po sparingu ze Słowacją zajęcia będą znacznie lżejsze - przyznał Zieliński. Zgrupowanie w Lienz potrwa do 28 maja. Dzień wcześniej Smuda ogłosi 23-osobową kadrę na Euro-2012. Wcześniej, w sobotę, biało-czerwoni w  potencjalnie najmocniejszym składzie zagrają, ponownie w Klagenfurcie, towarzysko z drużyną Słowacji.

mp, pap