Błaszczykowski: nie odpocząłem psychicznie przed Euro

Błaszczykowski: nie odpocząłem psychicznie przed Euro

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jakub Błaszczykowski podczas treningu piłkarskiej reprezentacji Polski na stadionie Dolomitenstadt w Lienz (fot. PAP/Leszek Szymański) 
- Po udanym sezonie sportowym nie do końca odpocząłem psychicznie - przyznał piłkarz Borussii Dortmund i reprezentacji Polski Jakub Błaszczykowski, który jako ostatni dołączył do kadry narodowej przygotowującej się w austriackim Lienz do mistrzostw Europy.

- Dobrze czuję się pod względem fizycznym. Problem polega na tym, że po udanym sezonie w klubie nie do końca odpocząłem psychicznie. Jednak nie mam z tym problemów. Najważniejsze, że w pewnym sensie mój organizm wypoczął - powiedział kapitan reprezentacji Polski, który z  powodu śmierci ojca dojechał na zgrupowanie dzień później niż planowano pierwotnie.

Polscy piłkarze zgodnie przyznają, że treningi na zgrupowaniu w Lienz są wyjątkowo ciężkie, choć Błaszczykowski sam jeszcze nie miał okazji się o tym przekonać. - Nie mam prawa narzekać, bo na razie nie trenowałem zbyt ciężko. Z  tego, co jednak wiem zajęcia do tej pory były dosyć wyczerpujące. Jednak miały one na celu wyrównanie poziomu poszczególnych zawodników i  zatarciu różnicy między tymi, którzy grali cały sezon a tymi, którzy występowali rzadziej. Jestem pewien, że trener wie, co robi i w  odpowiednim momencie "zdejmie nogę z gazu'. Jeśli sobie dobrze przypominam, to w poprzednich mistrzostwach właśnie z odpowiednim przygotowaniem fizycznym był największy problem - ocenił Błaszczykowski.

"Ciężko żyć z dziennikarzami na plecach"

22 maja biało-czerwoni wygrali w Klagenfurcie 1:0 w meczu towarzyskim z Łotwą, ale nie grali w optymalnym zestawieniu. - Od jakiegoś czasu wiadomo, że szkielet drużyny już jest. Być może ktoś wystrzeli jeszcze w najbliższych dniach i wedrze się przebojem do  podstawowego składu. Przed nami jeszcze kilka dni ciężkiej pracy -  zaznaczył gracz Borussii Dortmund. Po zgrupowaniu w Austrii piłkarze będą mieli niemal trzy dni wolnego. - Wydaje mi się, że każdy pojedzie do swoich najbliższych, aby się wyciszyć. Wówczas odpoczniemy po ciężkim obozie w Lienz. Jednak po tej przerwie zacznie się prawdziwa presja i zaczniemy "żyć z dziennikarzami na plecach" - dodał Błaszczykowski.

Jak przyznał, nie zna sposobu, by poradzić sobie z dużymi oczekiwaniami kibiców. - Czuć już presję zbliżającego się turnieju, ale wydaje mi się, że nie zdajemy sobie jeszcze sprawy jak ona będzie wyglądała na samym turnieju. Przecież do tej pory niewielu z nas miało okazję grać na  mistrzostwach Europy. To może być dla nas jednocześnie plus i minus. W  pewnym sensie nie czując tego ciśnienia możemy sobie spokojnie pracować. Każdy z nas ma jednak w głowie Euro, ale nie zdajemy sobie sprawy, co  nas może tam czekać. Z drugiej strony może nam zabraknąć doświadczenia. Dlatego trudno znaleźć złoty środek, który zagwarantuje awans z grupy. Z  tego, co pamiętam, w naszej kadrze praktykowane były różne rozwiązania i  żadne nie przyniosło spodziewanego efektu - powiedział.

"Psycholog? Może pomóc"

Na zgrupowaniu w Lienz do sztabu szkoleniowego kadry dołączył psycholog sportowy Paweł Habrat. Błaszczykowski nie wyklucza, że może być pomocny. - W klubie, razem z Robertem Lewandowskim i Łukaszem Piszczkiem, na co dzień mamy do czynienia z ogromną presją. W pewnym sensie można się do  tego przyzwyczaić, więc dla nas to nie problem. Jednak zdaję sobie sprawę, że w niektórych aspektach psycholog może pomóc - zakończył Błaszczykowski.

Zgrupowanie w Lienz potrwa do 28 maja. 26 maja biało-czerwoni w  potencjalnie najmocniejszym składzie zagrają, ponownie w Klagenfurcie, towarzysko z drużyną Słowacji. Dzień później Smuda ogłosi 23-osobową kadrę na mistrzostwa Europy.

sjk, PAP