Pod dużym znakiem zapytania stoi występ w meczu z Polakami pomocnika Tomasa Rosicky'ego, który z powodu kontuzji ścięgna Achillesa nie trenował od 13 czerwca. Piłkarz Arsenalu nie weźmie także udziału w oficjalnym przedmeczowym treningu, ale Bilek podkreślił, że decyzja o jego ewentualnym występie zapadnie dopiero w dniu meczu. - Tomas czuje się coraz lepiej i to bardzo cieszy. Uważam, że będzie mógł zagrać, ale jeśli będzie inaczej, to mamy przygotowaną alternatywę. Wiem już, kto mógłby go zastąpić - zapewnił czeski selekcjoner.
Prawdopodobnie niezagrożony jest za to udział w spotkaniu bramkarza Petra Cecha, który po ostatnim meczu z Grecją narzekał na uraz ramienia. Zawodnik opuścił jeden trening, ale 14 czerwca ćwiczył już z resztą drużyny. - Po dzisiejszej sesji treningowej będziemy wiedzieli, czy zagra, wydaje mi się jednak, że tak - powiedział czeski trener.
Czechom do awansu może wystarczyć remis w meczu z Polską, ale Bilek zaznaczył, że jego drużyna wyjdzie jutro na boisko z nastawieniem na zwycięstwo. - Ideą jest zdobycie gola, a wówczas presja ciążąca na rywalach będzie jeszcze większa. Będziemy monitorować mecz w Warszawie (Rosji z Grecją - od jego wyniku zależy, czy remis wystarczy Czechom do awansu), ale nie zdecydowałem jeszcze, czy powiem zawodnikom o wyniku. Jeśli tak, to dopiero w ostatnich minutach - zapowiedział Bilek.
PAP, arb