"Był to dramat aż do ostatniego momentu, lecz poradzili sobie z meczem o wszystko" - podkreślił portal informacyjny aktualne.cz. Zdaniem redakcji dziennika "Sport" sensacją jest nie tylko sam awans, ale i to, że Czesi do ćwierćfinału wchodzą z pierwszego miejsca w grupie A.
Strony internetowe dziennika "Mlada fronta Dnes" przywołują słowa trenera Bilka, który po zwycięstwie we Wrocławiu powiedział, że chce sięgnąć po medal.
"Czeska reprezentacja poradziła sobie z absencją kapitana Rosicky'ego i bez niego weszła do ćwierćfinału. Kadra Bilka nawet przy wypełnionych trybunach wrocławskiego stadionu pokonała gospodarzy drugim golem na turnieju Petra Jiracka" - komentowało radio publiczne.
"Czescy fani z początku piłkarzom nie wierzyli, a polscy kibicowali do ostatniej chwili" - dodał radiowy reporter.
Dziennik "Lidove noviny" podkreślił, że doping biało-czerwonych fanów wraz z upływem czasu słabł.
"Także atmosfera na widowni nie była tak optymistyczna, jak przed meczem. A trener Smuda przy ławce wszystko wskazywał nerwowymi gestami. Czeska drużyna po pierwszej połowie przejęła inicjatywę na boisku. Stadion, oprócz sektorów czeskich kibiców, z obawami śledził główne akcje na lewym skrzydle, gdzie grali Pilar z Limberskym" - zaznaczył.
Jak zauważył dziennikarz, pod koniec spotkania polscy kibice próbowali jeszcze zagrzać swą reprezentację odśpiewanym hymnem, ale gospodarzom w gorączkowych kombinacjach zabrakło dokładności.
"Do play off wejdą więc Grecy dzięki wygranej 1:0 z Rosją. Ta kończy turniej, tak samo jak Polska" - informuje, nie kryjąc zaskoczenia, portal iDnes.cz
mp, pap