W dwóch poprzednich meczach fazy grupowej Dania grała bardzo widowiskową piłkę, jednak przegrała i z Finlandią, i z Belgią. Rosjanie też bardzo długo sprawiali Duńczykom wielkie problemy, ale energia, jaka dziś rozpierała zespól Kaspera Hjulmanda, była nie do zatrzymania.
Piękny gol Damsgaarda
Duńczycy rozpoczęli mecz z dużym animuszem, choć mało brakowało, a ich entuzjazm zostałby szybko zgaszony. Rosjanie musieliby być jednak bardziej skuteczni. Przede wszystkim Gołowin, który w kontrze z 18. minuty minął obrońcę, a potem strzelił prosto w Schmeichela. Dania natomiast długo nie potrafiła stworzyć sobie klarownej sytuacji. Najgroźniej uderzał Hojbjerg zza pola karnego – bardzo mocno, ale minimalnie obok słupka z jego zewnętrznej strony.
W końcu jednak podopieczni Kaspera Hjulmanda dopięli swego, a konkretnie Damsgaard. Hojbjerg krótko podał mu piłkę, skrzydłowy samym balansem ciała zmylił Dżikiję i posłał idealnie podkręcony strzał do siatki. Safonow mógł tylko podziwiać tor lotu futbolówki. Tego nie mogła zatrzymać nawet najlepiej zorganizowana obrona.
Katastrofalny błąd Zobnina i dwie zabójcze minuty
W drugiej połowie Dania również dominowała nad rywalami, jednak najlepszą okazję do zdobycia bramki gospodarze mieli po kuriozalnym błędzie rosyjskiego defensora. Zobnin chciał wycofać piłkę do Safonowa, ale zamiast tego podał ją idealnie pod nogi Poulsena. Ten zaliczył jedno z łatwiejszych trafień w życiu, strzelając do pustej bramki. Niedługo potem niespodziewanie zakotłowało się w przeciwnym polu karnym i Vestegaard sprokurował „jedenastkę”, a tę na gola zamienił Dziuba.
W końcówce jednak to Dania w dwie minuty zamknęła ten mecz. Najpierw Safonow fantastycznie bronił strzały Braithwaite'a i Stygera, ale przy niezwykle mocnej dobitce Christensena był bezradny. Podobnie jak dwie minuty później, kiedy sprytnym, płaskim strzałem tuż obok niego popisał się Maehle, puentując swój doskonały występ. Mecz zakończył się więc wynikiem 4:1. Dania awansowała do fazy pucharowej, Rosja dość niespodziewanie żegna się z turniejem.
Czytaj też:
Paulo Sousa zwrócił się do kibiców. „Czuję dumę reprezentując wasz kraj”