Harry Maguire w rozmowie z „The Sun” zdradził, że jego ojciec Alan był jedną z ofiar zbiorowej paniki, jaka udzieliła się kibicom chcącym dostać się na stadion przed finałem Euro 2020. Popłoch wśród tłumu został wywołany przez grupę ludzi, którzy próbowali przedrzeć się na stadion bez biletów. W wyniku całego zdarzenia 88 osób zostało aresztowanych, z czego aż 53 na samym stadionie Wembley.
„Dobrze, że moje dzieci nie poszły na ten mecz”
– Z tego co wiem, mój ojciec był ofiarą zbiorowej paniki przed finałowym meczem – powiedział w rozmowie z „The Sun” Harry Maguire. – Nie rozmawiałem z nim za dużo na ten temat, ale cieszę się, że moje dzieci nie przyszły na ten mecz. Nikomu nie życzę, żeby kiedykolwiek doświadczył takiego zdarzenia na własnej skórze – dodał obrońca reprezentacji Anglii.
Maguire twierdzi, że jego ojciec miał po całej sytuacji problemy z oddychaniem. – Było to spowodowane tym, że w całym starciu ucierpiały jego żebra. Mój tata nie jest jednak kimś, kto by się nad sobą umartwiał. Koniec końców sam sobie z tym poradził – powiedział Anglik. – Musimy dołożyć wszelkich starań, żeby taka rzecz nigdy się już nie powtórzyła – zaznaczył zawodnik Garetha Southgate'a.
Czytaj też:
Świątek przed wylotem na igrzyska: Występ w Tokio jest dla mnie spełnieniem marzeń