Mimo że od finału mistrzostw Europy minęło już 10 dni – spotkanie Włochów z Anglią dobyło się 11 lipca – kwestia odebrania Dariuszowi Szpakowskiemu możliwości skomentowania go wciąż elektryzuje kibiców. O powodach takiej decyzji i rozmowach z samym dziennikarzem opowiedział Marek Szkolnikowski, szef TVP Sport, na łamach portalu sportowefakty.wp.pl.
Szkolnikowski: Szpakowski popełniał zbyt dużo błędów
– To Darek zadzwonił do mnie jako pierwszy zaraz po ćwierćfinale Czechy-Dania. Popełnił w nim kilka błędów, mówił o norweskiej obronie, o szwedzkim ataku, ludzie zaczęli mu to wypominać. Zaproponowałem spotkanie. Następnego dnia rozmawialiśmy 40 minut twarzą w twarz. Darek zdania nie zmienił. Nie ukrywam, też byłem za tym, żeby zmienić duet komentatorski – opowiadał Szkolnikowski.
– Darek to legenda, nie ma tu dwóch zdań, ma fantastyczny głos, ale tych pomyłek było zbyt dużo. Ci Duńczycy, Kimbappe, młody zawodnik, który okazał się 30-latkiem… Po prostu było za dużo tych błędów – opisywał szef stacji.
Już po finale wielokrotnie na temat tej historii wypowiadał się między innymi Mateusz Borek, który też spotkał się z dużą krytyką na swój temat, między innymi ze strony Stefana Szczepłka i Mirosława Żukowskiego. Sam Szpakowski natomiast nie chce publicznie zabierać głosu w tej głośnej sprawie. Szkolnikowski nie wie, dlaczego dziennikarz przyjął taką postawę.
Co dalej ze Szpakowskim w TVP?
Kibice domagali się natomiast, by legendarny komentator został pożegnany w odpowiedni, godny sposób. – Mój plan jest taki: szpaler na Stadionie Narodowym podczas meczu Polski z Anglią. A potem wyobrażam to sobie tak, że będzie uczestniczył jako ważny głos w debacie publicznej podczas turniejów, meczów kadry. Nie mamy zamiaru wypychać Dariusza Szpakowskiego z telewizji – stwierdził.
– Jeśli będzie czuł się na siłach, by dalej komentować spotkania, to na mundial w Katarze też pojedzie, choć będzie musiał liczyć się z tym, że nie jako komentator numer jeden – zakończył temat Szkolnikowski.
Czytaj też:
Prezes Włoskiego Związku Piłki Nożnej krytykowany po zwycięskim Euro