Pierwotnie do startu na 400 metrów podczas Halowych Mistrzostw Świata w Belgradzie zgłoszono trzy reprezentantki Polski: Natalię Kaczmarek, Justynę Święty-Ersetic i Annę Kiełbasińską. Kiełbasińska ostatecznie nie pojechała na czempionat z powodu niedawnego zakażenia koronawirusem, przez które musiała zrobić sobie przerwę od treningów. Tym samym na starcie piątkowych eliminacji stanęły dwie Biało-Czerwone, które bez problemu awansowały do półfinału, wygrywając swoje biegi. Kaczmarek osiągnęła czas 52.22 s, a Święty-Ersetic 52.37 s.
Halowe Mistrzostwa Świata. Kaczmarek bez awansu
Półfinały przeprowadzono kilka godzin później, w sesji wieczornej. Jako pierwsza na bieżni pojawiła się Kaczmarek, która zaczęła słabo i już przy zejściu z toru traciła dystans do najsilniejszych rywalek. Ostatecznie Polka finiszowała jako piąta z czasem 52.37 i nie dostała się do finału.
O wiele lepiej spisała się Święty-Ersetic, która w drugim biegu półfinałowym zajęła drugie miejsce z czasem 51.69, zapewniając sobie tym samym miejsce w wielkim finale mistrzostw świata.
Finał z udziałem Polki odbędzie się już w sobotę 19 marca o godz. 19:55. Dobry występ Święty-Ersetic cieszy także w kontekście rywalizacji sztafet, które podczas niedzielnej sesji porannej wezmą udział w eliminacjach i jeszcze tego samego dnia przystąpią do walki o medale.
Czytaj też:
Treningowe skoki Stocha i Kubackiego mogły niepokoić. Po kwalifikacjach kibice odetchnęli z ulgą