Dramat polskiego lekkoatlety. Przekazał smutne wieści

Dramat polskiego lekkoatlety. Przekazał smutne wieści

Norbert Kobielski
Norbert Kobielski Źródło:PAP / PAP/Adam Warżawa
Norbert Kobielski już w pierwszym skoku eliminacyjnym na mistrzostwach świata w Eugene doznał bardzo poważnej kontuzji. 25-latek zdradził, co dokładnie się stało i ile czasu potrwa ta wymuszona przerwa.

W piątek, 15 lipca po trzech latach przerwy rozpoczęły się lekkoatletyczne mistrzostwa świata. Do Eugene w Stanach Zjednoczonych pojechało 45. reprezentantów Polski. Wśród nich znalazł się Norbert Kobielski. 25-letni skoczek wzwyż swój start eliminacyjny zaczął od nieudanej próby na wysokości 2,17 metra. Po chwili musiał wycofać się z dalszej rywalizacji.

Pech Norberta Kobielskiego. Zdradził, ile potrwa przerwa

Powodem była bardzo poważna kontuzja lewej nogi. Okazało się, że lekkoatleta złamał kość śródstopia, o czym poinformował w niedzielę, 17 lipca. Jednocześnie Norbert Kobielski, że uraz ten spowodował, że tegoroczny sezon właśnie się dla niego zakończył. Jak napisał w opublikowanym poście, wymuszona przerwa potrwa około sześciu tygodni.

„Co mnie nie zabije, tylko uczyni mnie silniejszym. Emocje po starcie opadły, tak jak myślałem, stopa nie wytrzymała i doszło do złamania kości śródstopia. Niestety mój sezon dobiegł końca. Mam wrażenie, że podczas jego trwania stałem się zawodnikiem w pełni doświadczonym znającym swoje ciało i gotowym na zdobywanie szczytów. Teraz czeka mnie 6 tygodni przerwy, którą wykorzystam jak najlepiej. Dziękuje wszystkim za ten ogrom ciepłych słów, jakie spływają do mnie cały czas” – czytamy.

Tym bardziej jest szkoda 25-latka, gdyż był ostatnio w bardzo wysokiej dyspozycji. Podczas prób przed początkiem eliminacji spisywał się całkiem dobrze. W tym sezonie kilkukrotnie potrafił zaskoczyć, jak chociażby w trakcie Diamentowej Ligi w Rzymie. Zajął tam wówczas drugie miejsce.

instagramCzytaj też:
Paweł Fajdek jest fenomenalny i pisze swoją historię. Został mistrzem świata!

Opracował:
Źródło: WPROST.pl / Instagram/Norbert Kobielski