Tak fatalnej sytuacji nie było w Polsce od 68 lat. „To bardzo przykre”

Tak fatalnej sytuacji nie było w Polsce od 68 lat. „To bardzo przykre”

Anna Gryc
Anna Gryc Źródło: Newspix.pl
Wielkimi krokami zbliżają się igrzyska olimpijskie w Paryżu. Po raz pierwszy od 1956 roku na najważniejszej sportowej imprezie nie zobaczymy żadnego reprezentanta Polski w biegu na 400 metrów przez płotki.

Igrzyska olimpijskie w Paryżu to największa sportowa impreza 2024 roku. Polacy spróbują przebić wynik z Tokio, kiedy przywieźli do kraju czternaście medali. Wówczas mnóstwo emocji dostarczali nam lekkoatleci. W tej dyscyplinie od pewnego czasu jesteśmy europejską potęgą, choć ostatnie mistrzostwa Europy w Rzymie mogły dać powody do niepokoju. Biało-czerwoni wywalczyli tam sześć krążków, czyli aż osiem mniej niż dwa lata wcześniej w Monachium. Przed Paryżem uwagę można zwrócić na jeszcze jedną rzecz.

Brak kwalifikacji do Paryża

Jak wyliczył portal WP SportoweFakty, po raz pierwszy od 1956 roku na igrzyskach olimpijskich nie zobaczymy żadnego reprezentanta Polski w biegu na 400 metrów przez płotki. Niestety zarówno panie, jak i mężczyźni nie wywalczyli kwalifikacji do Paryża. A mówimy przecież o konkurencji, gdzie w przeszłości sukcesów nie brakowało.

– To bardzo przykre. Z drugiej strony, wahania są w każdej konkurencji. Są cykle, gdzie pojawia się gwiazda, która przy okazji może też pociągnąć za sobą grupę innych młodych zawodników. Ten cykl kiedyś się kończy i to jest w miarę naturalne – mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Paweł Januszewski, były rekordzista Polski, mistrz Europy, finalista mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich w biegu na 400 m ppł.

Mogłoby się wydawać, że wokół kwalifikacji na igrzyska powinny się zakręcić Izabela Smolińska i Anna Gryc. Obie zawodniczki w tym roku zrobiły postęp, osiągając nowe rekordy życiowe (56,46 s i 56,71 s), ale to nie wystarczyło. Mistrzynią Polski jest natomiast Joanna Linkiewicz. 34-latka wróciła do biegania po przerwie macierzyńskiej i po czempionacie ogłosiła, że niebawem pożegna się z bieżnią na dobre.

twitter

Karsten Warholm daje przykład

Wśród mężczyzn nie mamy płotkarza, który zbliżyłby się choćby do europejskiego poziomu. Polakom z nostalgią pozostaje wspominać występy Januszewskiego, czy też Marka Plawgo. Z drugiej strony warto podkreślić, że Norweg Karsten Warholm daje przykład, iż można sięgać szczytów.

– Dla charakternych ludzi może to być motywacja, żeby mieć cel, żeby dołączyć do światowej czołówki. Bo dla ludzi lękliwych w sporcie nie ma miejsca. Na dodatek nie można mieć wymówek, że to konkurencja dla zawodników czarnoskórych. Przecież Karsten Warholm to prawie nasz sąsiad – dodał Januszewski.

Igrzyska olimpijskie w Paryżu rozpoczną się 26 lipca i potrwają do 11 sierpnia. Wśród lekkoatletów największe medalowe szanse upatrujemy w występach Wojciecha Nowickiego (rzut młotem) oraz Natalii Kaczmarek (bieg na 400 metrów).

Czytaj też:
Paweł Fajdek otrząsnął się po tragedii. Teraz tylko o tym marzy
Czytaj też:
Bartłomiej Bołądź o głośnym wyborze na igrzyska. „Zaakceptuję każdą decyzję”

Opracował:
Źródło: WP SportoweFakty