Inter znowu traci punkty w Lidze Mistrzów. Nerazzurri nie postraszyli rywala

Inter znowu traci punkty w Lidze Mistrzów. Nerazzurri nie postraszyli rywala

Nicolo Barella
Nicolo BarellaŹródło:Newspix.pl / ZUMA
Inter Mediolan po porażce z Realem Madryt w pierwszej kolejce Ligi Mistrzów, ponownie stracił punkty. Tym razem mistrzowie Włoch zremisowali na wyjeździe z Szachtarem Donieck, a długimi fragmentami spotkania to gospodarze byli stroną dominującą.

Zespoły Interu Mediolan, jak i Szachtara Donieck tegoroczne rozgrywki Ligi Mistrzów rozpoczęły od porażki. Mistrzowie Włoch ulegli na własnym stadionie Realowi Madryt (0:1), a ukraiński zespół przegrał 0:2 z Sheriffem Tyraspol. I chociaż faworytem starcia rozgrywanego w Kijowie byli podopieczni Simone Inzaghiego, to gospodarze od pierwszych minut ruszyli do ataku.

Do przerwy bez bramek

W 5. minucie piłkarze Roberto De Zerbielo byli blisko objęcia prowadzenia. Manor Solomon wypracował sobie dobrą pozycję i przymierzył z dystansu, ale piłka po jego strzale minimalnie minęła słupek bramki Samira Handanovicia. W 15. minucie mogło być z kolei 1:0 dla Interu, ale piłka po uderzeniu Nicolo Barelli zza szesnastki trafiła w poprzeczkę.

Kolejne minuty przebiegały pod znakiem ataków z obu stron, a kibice zgromadzeni na stadionie w Kijowie oglądali dużo strzałów z dystansu. Żaden z nich nie znalazł jednak drogi do bramki, podobnie jak uderzenie Edina Dżeko z kilku metrów. Bośniak doszedł do pozycji strzeleckiej po centrze w pole karne, ale fatalnie spudłował, marnując stuprocentową okazję. Do przerwy utrzymał się bezbramkowy remis.

Dobra końcówka Interu, ale bez efektu

Krótko po rozpoczęciu drugiej połowy gospodarze mogli pokonać bramkarza Interu, ale po płaskim zagraniu Dodo przed bramkę przytomnie interweniował Milan Skriniar, ratując swoją drużynę przed stratą bramki. Po tej akcji piłkarze Szachtara zaczęli coraz śmielej poczynać sobie na boisku i szukali szansy na objęcie prowadzenia.

Mistrzowie Włoch z kolei mieli problem ze zdominowaniem środka boiska i skonstruowaniem stuprocentowych okazji. Gdy takie w końcu nadchodziły, podopieczni Inzaghiego nie potrafili ich wykorzystać. Tak było w 66. minucie, kiedy Lautaro Martinez dostał doskonałe podanie w pole karne, ale fatalnie spudłował. Po chwili na listę strzelców mógł wpisać się Dodo, ale uderzenie obrońcy Szachtara zza szesnastki było mocno niecelne.

Inter w drugiej połowie spisywał się poniżej oczekiwań, chociaż końcówka spotkania w wykonaniu przyjezdnych wyglądała obiecująco. Na drodze do zdobycia trzech punktów stanął jednak bramkarz Szachtara. Najpierw Andrij Piatow świetnie interweniował po strzale Joaquina Correy zza szesnastki, a po kilkudziesięciu sekundach przytomnie odbił uderzenie Stefana de Vrija. Mecz zakończył się wynikiem 0:0 i podziałem punktów.

Czytaj też:
Problemy Legii Warszawa. Klub może powołać się na specjalny przepis

Źródło: WPROST.pl