Demolka w hicie Ligi Mistrzów. Manchester City wypunktował Bayern Monachium w pięknym stylu

Demolka w hicie Ligi Mistrzów. Manchester City wypunktował Bayern Monachium w pięknym stylu

Dayot Upamecano i Erling Haaland
Dayot Upamecano i Erling Haaland Źródło:PAP/EPA / Peter Powell
Manchester City wypunktował Bayern Monachium w pierwszym ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Pep Guardiola ułożył idealny plan na to, jak zatrzymać Bawarczyków, a jego podopieczni zrealizowali go idealnie. Trzy piękne bramki dały Obywatelom wartościową zaliczkę.

Trudno było nie ekscytować się meczem Manchesteru City i Bayernu Monachium zarówno przed nim, jak i w jego trakcie. To był futbol najwyższych lotów i pierwszorzędna rozrywka, choć akurat niemiecka drużyna mogłaby mieć obiekcje do tak postawionej tezy.

Piękna bramka Rodriego w meczu Manchesteru City i Bayernu Monachium

Spotkanie toczyło się ekstremalnie szybkim tempie od samego początku – jedni reagowali pressingiem na pressing drugich. Kapitalnie się to oglądało, ponieważ tempo było bardzo wysokie. Gorzej ze stwarzaniem sobie sytuacji. Pierwszą dobrą miał bowiem Haaland dopiero w 20. minucie, kiedy mając mnóstwo czasu i przestrzeni, uderzył prosto w Sommera.

Kilka chwil później w zabójczym stylu odpowiedzieć Musiala, lecz został zablokowany w ostatniej chwili. Nie pomylili się za to gospodarze w następnej akcji, a kapitalnym uderzeniem z dystansu popisał się Rodri. Zszedł na lewą nogę z prawej strony i technicznym „rogalem” pokonał golkipera Bayernu.

W 34. minucie kolejny raz zakotłowało się w polu karnym gości, kiedy Sommer zderzył się z jednym rywalem, po czym futbolówka trafiła prosto do Silvy. Portugalczyk nie namyślał się, strzelił od razu, aczkolwiek Szwajcar zdołał wyciągnąć nogę i uratować zespół.

twitter

Ederson i Yann Sommer w centrum uwagi

Tuż po rozpoczęciu drugiej części potyczki monachijczycy byli bliscy wyrównania, aczkolwiek okazało się, iż niektórzy bohaterowie nie noszą peleryn, ale rękawice bramkarskie owszem. Ederson znakomicie bowiem obronił płaskie uderzenie Sane.

Za chwilę natomiast Upamecano i Sommer sprawili, że wszystkim fanom Bayernu serce zabiło dużo mocniej, niż powinno. Dwa błędy w odstępie kilkunastu sekund zaowocowały dwoma niezwykle groźnymi okazjami dla City. Haaland został zablokowany desperacko i w ostatnim momencie.

Erling Haaland ustalił wynik meczu Manchester City – Bayern Monachium

Obywatele mieli z kolei sporo szczęścia, kiedy po rzucie rożnym szczęścia próbował De Ligt uderzeniem głową, lecz trafił prosto w Ake. Ten sam defensor podłączył się do ataku Manchesteru w następnej akcji i zmusił golkipera ze Szwajcarii do wykazania się refleksem. Po chwili poradził sobie także z próbą Diasa.

Niefrasobliwość podopiecznych Thomasa Tuchela w końcu zemściła się na Bayernie. Znów wszystko zaczęło się od błędu Upamecano, który stracił piłkę jako ostatnio defensor. Gdy piłkę przejął Haaland, wiadomo było, że za chwilę zrobi się groźnie. Drugi stoper nie zdołał zaasekurować Francuza, napastnik więc dośrodkował do Silvy, a ten głową pokonał Sommera.

City na tym się nie zatrzymało, bo w 77. minucie było już 3:0. Tym razem Stones zgrał idealne dośrodkowanie z prawego skrzydła, a Norweg wyskoczył zza pleców obrońcy i nie dał szans bramkarzowi drużyny przeciwnej. Jak się okazało, w ten sposób ustalił wynik spotkania.

twitterCzytaj też:
Robert Lewandowski chciał zrezygnować z gry w kadrze. „Przegiął w tej swojej chciwości”
Czytaj też:
Lewandowski wypowiedział się ws. transferu Messiego do Barcelony. To powinno rozwiać wątpliwości

Opracował:
Źródło: WPROST.pl