Kapitalny mecz RB Lipsk z Manchesterem City! O wyniku przesądził piękny gol

Kapitalny mecz RB Lipsk z Manchesterem City! O wyniku przesądził piękny gol

Lois Openda, Erling Haaland, Xavi Simons i Rico Lewis
Lois Openda, Erling Haaland, Xavi Simons i Rico Lewis Źródło:Newspix.pl / Defodi Images
RB Lipsk podjął przed własną publicznością Manchester City w 2. kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów. Gospodarze przegrali 1:3, lecz walczyli, jak równi z równymi. To był prawdziwy pokaz futbolu na najwyższym poziomie!

Zwycięzcy poprzedniej edycji Ligi Mistrzów podeszli do spotkania z RB Lipsk po dwóch porażkach. Najpierw zawodnicy Pepa Guardioli przegrali z Newcastle 1:0 w EFL Cup, po czym polegli w ligowym spotkaniu z Wolves 2:1. Z kolei piłkarze z Lipska ostatni mecz przegrali 19 sierpnia z Bayerem Leverkusen w Bundeslidze, po czym zanotowali serię sześciu zwycięstw, a poprzednio zremisowali z Bayernem Monachium 2:2. Od początku było jasne, że czeka nas dobry pojedynek.

RB Lipsk nie wytrzymał nacisków Manchesteru City

Faworytami spotkania byli Obywatele, jednak nie było to widoczne na boisku w jego pierwszych minutach. Co prawda piłkarze Pepa Guardioli szybciej próbowali znaleźć się w pobliżu bramki rywala, ale piłka szybko została przejęta przez zawodników Marco Rose, którzy dwukrotnie przeprowadzili akcje ofensywne. Dopiero przed upływem 10. minuty pojedynku The Citiziens stworzyli zagrożenie za sprawą strzału Fodena, jednak nie był w stanie pokonać Blaswicha. Również Lewis spróbował szczęścia blisko bramki, lecz ponownie obejrzeliśmy niepowodzenie.

W 17. minucie zawodnicy Manchesteru City sygnalizowali zagranie ręką w polu karnym, jednak arbiter uznał, że nie było przewinienia, więc gra była kontynuowana. W tej chwili przyjezdni przejęli inicjatywę, a Foden znów był bliski wyprowadzenia swojej drużyny na prowadzenie. Jego trudy ziściły się dopiero po chwili, kiedy Lewis przebiegł w stronę bramki i podał w środek pola karnego, a tam 23-letni Anglik uderzył po koźle i pokonał bramkarza gospodarzy. Simons szybko próbował odpowiedzi przy asyście Opendy, jednak Dias był dobrze przysposobiony i oddalił zagrożenie.

Liderzy Premier League nie chcieli spoczywać na laurach. W 31. minucie Haaland przeprowadził akcję lewą stroną pola karnego i oddał strzał, lecz tylko w boczną siatkę. Następie obejrzeliśmy kilka fauli gospodarzy oraz korner, do którego doszedł Raum, lecz jego dośrodkowanie było nieudolne. Znów norweski napastnik City był bliski szczęścia, jednak znów defensorzy Lipska byli czujni i nie pozwolili na podwyższenie prowadzenia rywalom. Po doliczonej jednej minucie arbiter posłał piłkarzy do szatni.

Błyskawiczna odpowiedź RB Lipsk nie wystarczyła

Choć The Citiziens ponownie spróbowali szybkiego ataku i chcieli przejąć inicjatywę na początku drugiej połowy, to przekonali się o sile przeciwników. W 48. minucie Openda otrzymał podanie prostopadłe od Poulsena i zmierzył się w pojedynku biegowym z Akanjim, który wygrał, po czym oddał strzał po ziemi i pokonał Edersona, wyrównując wynik meczu. To rozjuszyło piłkarzy Pepa Guardioli, którzy ruszyli do ataku. W pięć minut Haaland miał trzy szanse, z których najgroźniejsza była ostatnia. Otrzymał precyzyjne podanie, ale uderzył tuż obok słupka.

RB Lipsk nie potrafiło oddalić zagrożenia spod własnego pola karnego. Przyjezdni przeprowadzili kilka sytuacji, z których wyniknęły groźne dośrodkowania i rzut rożny. W 63. minucie Foden wykonał rzut wolny z prawej strony boiska i uderzył w poprzeczkę, po czym atak na chwilę został oddalony. Moment nieuwagi gości próbowali wykorzystać gospodarze, przeprowadzając kontrę, ale Forsberg, zamiast uderzyć, postanowił podać do Opendy i zrobił to nieudolnie. Belg i tak znajdował się na pozycji spalonej. Obaj szkoleniowcy przeprowadzili kilka zmian. Na boisku zameldowali się m.in. Werner za Opendę, Doku za Grealisha czy Alvarez za Fodena. Gra zrobiła się agresywna, gdyż arbiter musiał kilkukrotnie interweniować przy zbyt mocnych interwencjach.

Piłka krążyła od połowy do połowy, lecz Haaland był najbliższy wyprowadzenia swojej ekipy na prowadzenie w 83. minucie. Minął bramkarza, ale defensor gospodarzy był czujny i w ostatniej chwili zabrał mu piłkę. Jednak po chwili Alvarez dostał futbolówkę w rogu pola karnego i idealnie zmieścił ją w prawym „okienku”, pokonując Balswicha i Obywatele wyszli na prowadzenie! Baumgartner mógł odpowiedzieć już chwilę później, lecz uderzył minimalnie za wysoko. Drużyna Marco Rose do samego końca próbowała wyrównać wynik meczu, ale nie udała im się ta sztuka. Z kolei to jeszcze The Citiziens byli w stanie ich dobić, a autorem ostatniego gola w meczu był Doku. Tym samym gospodarze polegli 1:3.

Czytaj też:
Wspaniały Piotr Zieliński, jeszcze lepszy Real Madryt. Napoli musi się z tym pogodzić
Czytaj też:
Kosta Runjaić na celowniku Schalke. Trener Legii wyjaśnia plotki

Opracował:
Źródło: WPROST.pl