Dramat polskiej lekkoatletki przed IO. Wróciły stare demony

Dramat polskiej lekkoatletki przed IO. Wróciły stare demony

Reprezentacja Polski
Reprezentacja Polski Źródło: Newspix.pl / Michal Dubiel/400mm.pl
Ogromne problemy Małgorzaty Hołub-Kowalik przed igrzyskami olimpijskimi. Lekkoatletka znów zmaga się z problemami zdrowotnymi. Wróciły stare demony.

Polscy lekkoatleci przygotowują się do igrzysk olimpijskich w Paryżu. Niestety w przypadku Małgorzaty Hołub-Kowalik utrudnia to kontuzja, z która powróciła nie tak dawno temu. Podczas zgrupowania w Hiszpanii sprinterce odnowił się uraz ścięgna Achillesa, który – według informacji TVP Sport – wykluczy ją z mistrzostw Europy, które odbędą się w dniach 7-12 czerwca.

Małgorzata Hołub-Kowalik: Wróciła zmora sprzed lat

Mimo to wciąż zamierza walczyć o wyjazd do Francji. Najprawdopodobniej będzie to zależne od występu podczas mistrzostw Polski, które zaplanowano w dniach 27-29 czerwca. Do tego czasu Małgorzata Hołub-Kowalik będzie musiała wrócić do pełni sił, by pokazać, na co ją stać.

W wywiadzie dla WP SportowychFaktów lekkoatletka zdradziła więcej szczegółów dotyczących jej kontuzji. – Po prostu wróciła moja zmora sprzed lat, czyli problemy ze ścięgnem Achillesa. Wiążę się to niestety z trenowaniem z bólem. Śmieję się już sama do siebie, że tak samo było przecież przed igrzyskami w Tokio – przyznała.

– Zgrupowanie w Hiszpanii mocno pogorszyło sytuację. Tam zakładaliśmy wejście na szybsze obroty, bo wytrzymałość i siła wróciła, jest nawet na lepszym poziomie niż przed przerwą macierzyńską. Ale brakuje dynamiki i szybkości, a bez tego nie da się biegać 400 metrów. To jest niezbędne – dodała.

Lekarze mówią, by odpuściła

Lekkoatletka zdradziła, że lekarze polecają jej, by zrezygnowała z walki i skupiła się na rekonwalescencji. – Mówią wprost, że najlepiej dla mnie byłoby po prostu odpuścić. Ale ja nie mam na to czasu. Walczę, próbuję i łatwo się nie poddam. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby wrócić, choć łatwo nie będzie – podkreśliła.

Hołub-Kowalik przyznała, że to bardzo negatywnie na nią wpływa, ale musi to sobie w głowie poukładać. – Trenuje się po to, żeby były efekty i radość. Ja przecież dlatego wróciłam do sportu – żeby ponownie był fun, uśmiech i szczęście. A niestety teraz ciężko o tym mówić – powiedziała.

– Na szczęście mam alternatywę, jestem mamą, to jest dla mnie najważniejsze i jest najlepszą odskocznią od sportu. Robię, co mogę, ale mój świat się nie zawali. Bo moim światem jest rodzina – zakończyła.

Czytaj też:
Polak zapewnił sobie kwalifikację olimpijską. Wynik bliski rekordu kraju
Czytaj też:
Problemy polskiego lekkoatlety przed igrzyskami olimpijskimi. Nie jest dobrze

Opracował:
Źródło: TVP Sport/ WP SportoweFakty