Już w drugiej rundzie igrzysk olimpijskich doszło do legendarnego starcia dwóch najbardziej utytułowanych tenisistów. Rafael Nadal zmierzył się z Novakiem Djokoviciem. Obaj tenisiści wygrali swoje pierwsze spotkania – 37-letni serb pokonał w około 55 minut Matthew Ebdena z Australii 6:0, 6:1. Z kolei Hiszpan z nieco większymi problemami, ale wyeliminował Martona Fucsovicsa 2:1 (6:1, 4:6, 6:4).
Legendarne starcie dwóch najlepszych tenisistów
Faworytem tego spotkania był Novak Djoković, który wciąż utrzymuje się w czołówce. Z kolei Rafael Nadal był bardzo długo kontuzjowany i powoli wraca do gry. Obaj tenisiści mierzyli się ze sobą aż 59 razy. Częściej triumfował Serb, bo 30 razy. – Czekam na ten mecz z niecierpliwością. Prawdopodobnie ostatni raz staniemy naprzeciw siebie na dużej scenie – mówił 37-latek przed tym spotkaniem.
Od początku tego pojedynku Novak Djoković był stroną dominującą. Serb stłamsił swojego największego rywala i w pewnym momencie prowadził już 5:0. Rafael Nadal tylko raz dał radę obronić swoje podanie, co spodobało się publiczności, która nagrodziła go gromkimi brawami. Ostatecznie ta partia zakończyła się wynikiem 6:1 dla „Nole”.
Rafael Nadal dał radę się podnieść
Już na początku drugiej partii Rafael Nadal został przełamany. Jedyne punkty, jakie Hiszpan zdobywał, były po błędach Serba z returnu. 37-latek naprawdę kapitalnie wyglądał na tle swojego legendarnego rywala. Komentatorzy Eurosportu wielokrotnie podkreślali, że „Nole” jest pazerny na każdy punkt.
Już chwilę później Serb prowadził 4:0 z przewagą dwóch przełamań. Rafael Nadal, który ma duszę wojownika próbował podjąć rękawice. Dość niespodziewanie Hiszpan odżył i nawet doprowadził do wyniku 4:4. Po pierwszym secie nikt takiego obrotu spraw się nie spodziewał, pewnie nawet sam Rafa.
CHwilę później mogło się wydawać, że Nadalowi brakuje paliwa, przez co zaczął się mylić i znów pozwolił odskoczyć swojemu Rywalowi. Ostatecznie „Król Paryża” musiał przełknąć gorycz porażki. Novak Djoković wygrał w drugim secie 6:4, a w całym meczu 2:0.
Czytaj też:
Jasmine Paolini była za mocna. Magda Linette nie ma się czego wstydzićCzytaj też:
Iga Świątek w trybie maszyny. Reprezentantka gospodarzy zmiażdżona w Paryżu!