Aleksander Wojciechowski już po raz drugi świętował ze swoimi podopiecznymi medal olimpijski. Wcześniej doprowadził czwórkę podwójną (Adam Korol, Marek Kolbowicz, Konrad Wasielewski, Michał Jeliński) do czterokrotnego mistrzostwa świata (2005, 2006, 2007, 2009) i złotego medalu olimpijskiego na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie (2008). Wiadomo już, że niebawem Wojciechowski pożegna się z rolą szkoleniowca.
Wioślarze świętują wielki sukces
Dominik Czaja, Mateusz Biskup, Mirosław Ziętarski i Fabian Barański zadbali o to, abyśmy znów mogli poczuć radość z olimpijskiego medalu. Podczas środowego finału spisali się świetnie. Przez chwilę wydawało się nawet, że mają szansę na drugie miejsce. Ostatecznie jednak tak się nie stało. Brąz też jest wielkim sukcesem. Do mety przed naszym zespołem dopłynęli Holendrzy i Włosi.
Po rywalizacji nasi wioślarze nie mogli powstrzymać łez wzruszenia. Zdobywali medale już największych imprezach międzynarodowych, ale dotychczas nie mieli okazji wywalczyć miejsca na podium olimpijskim.
Wojciechowski odchodzi w chwale
Po wyścigu była nie tylko radość, ale też swego rodzaju smutek naszych wioślarzy. W wieku 74 lat z rolą szkoleniowca żegna się wspomniany wyżej Wojciechowski. O swoich planach krótko opowiedział w rozmowie z TVP Sport.
– To dopiero drugi raz. Spokojnie. Czasu chyba nie starczy na następny medal, bo mam już inne myśli w głowie – mówił po sukcesie jego podopiecznych w rozmowie z TVP Sport, reagując bez szaleńczej radości na drugi medal olimpijski – Zdrowia nie starcza na następne lata. Do końca roku i basta – zakończył Wojciechowski.
Od 2000 roku na każdych kolejnych igrzyskach polskie wiosła zawsze zdobywają co najmniej jeden medal olimpijski. Łącznie w tej dyscyplinie sportu Polacy wywalczyli już 20 krążków.
Czytaj też:
Łzy polskiej bohaterki. „Miało mnie tu nie być”Czytaj też:
Dlatego Dariusz Szpakowski nie wsparł kolegi po fachu. „Wówczas można zająć stanowisko”