Polscy olimpijczycy do tej pory wywalczyli trzy medale w Paryżu. Fani znad Wisły liczyli na dobry występ Angeliki Szymańskiej, która w ostatnich latach dała nadzieję, że w Paryżu powalczy nawet o miejsce na podium. Ostatecznie przygoda włocławianki z ze zmaganiami w stolicy Francji zakończyła się na 2. rundzie turnieju judoczek w kategorii do 63 kilogramów.
Polska judoczka staje w obronie swojej pogromczyni z igrzysk
Pogromczynią Szymańskiej okazała się reprezentantka Meksyku Prisca Awiti Alcaraz. Choć w przeszłości Polka potrafiła znaleźć na nią sposób, to w pojedynku olimpijskim rywalka triumfowała przez waza-ari. Po starciu w Internecie pojawiło się dużo kontrowersyjnych głosów dotyczących Meksykanki, stwierdzających, że być może nie jest w stu procentach kobietą. Zarówno w sieci, jak i w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet judoczka znad Wisły stanowczo zaprotestowała przed hejtem w jej stronę.
– Dostałam wiele wiadomości o treści: „Nie przejmuj się porażką, przegrałaś z chłopakiem”. Cytuję tutaj najłagodniejsze wersje tych wiadomości. Znam Meksykankę od wielu lat i w życiu nie pomyślałabym o niej, że wykazuje jakiekolwiek męskie cechy. Po prostu dziewczyna ma krótkie włosy, więc nie dorabiałabym do tego żadnej teorii. Sama też napisałam do niej wiadomość, bo ten hejt osiągnął bardzo dużą skalę – powiedziała Szymańska.
Angelika Szymańska reaguje na hejterskie komentarze po porażce
Trenująca u boku Anety Szczepańskiej, wicemistrzyni olimpijskiej z Atlanty wspominała także o nieprzyjemnych komentarzach trapiących polskich sportowców. „Hejterzy piszą nieraz, że przyjechaliśmy tu na wakacje. To ja nikomu nie życzę takich wakacji, jakie obecnie przechodzę” – podsumowała urodzona w 1999 roku zawodniczka.
Czytaj też:
Polska olimpijka spała na korytarzu. Szokujące doniesienia mistrza z TokioCzytaj też:
Zawieszona Polka poznała werdykt. Wiemy, co dalej ws. występu na igrzyskach