Kamil Otowski nie dał swoim rywalom żadnych szans. Można było się spodziewać, że w czwartek sięgnie po medal na paryskim basenie, ale niewielu mogło przewidzieć taką przewagę. Drugiego zawodnika reprezentant Polski wyprzedził o blisko 16 sekund!
Otowski szybko uciekł rywalom
Przeciwnicy naszego zawodnika tylko na początku dotrzymywali mu tempa. Później Otowski wyraźnie uciekł. Już na półmetku miał dziewięć sekund przewagi nad kolejnym parapływakiem. Później jeszcze bardziej przyspieszył. Osiągnął czas 2:17.85. Podium uzupełnili Anton Kol z Ukrainy (2:33.49) oraz Francesco Bettella z reprezentacji Włoch (czas 2:33.82).
Otowski był pierwszym polskim finalistą podczas igrzysk paralimpijskich w Paryżu i od razu zdobył dla nas medal. Trudno wymarzyć sobie lepszy styl do sięgnięcia po złoto.
Przypomnijmy, że pływacy w kategorii S1 zmagają się ze znaczącą utratę siły mięśni i kontroli w nogach, ramionach i dłoniach. Może pojawiać się także ograniczenie kontroli tułowia. Najczęściej w codziennym życiu poruszają się na wózku inwalidzkim. Tak tez jest w przypadku Otowskiego.
Szansa na kolejne medale dla Polski
– Uwierzę że jestem mistrzem paralimpijskim jak mi zawieszą medal na szyi. Niesamowite uczucie! Na ostatnich 25 metrach nie czułem już łap, było naprawdę ciężko ale dałem radę! – powiedział Kamil Otowski w rozmowie z Michałem Polem, który pełni rolę attache prasowego Polskiego Komitetu Paralimpijskiego w Paryżu.
Do stolicy Francji pojechało 84 reprezentantów Polski – 41 mężczyzn i 43 kobiety. Kadra pokusi się o lepszy dorobek medalowy niż podczas ostatnich igrzysk w Tokio. Tam bowiem biało-czerwoni wywalczyli 24 krążki – 7 złotych, 6 srebrnych i 11 brązowych. Jest nadzieja na to, że zostanie on poprawiony.
Czytaj też:
Paralimpijska reprezentacja Polski na otwarciu igrzysk. Prezentowali się świetnie!Czytaj też:
Szok w polskiej kadrze paralimpijskiej! Złamanie zasad i wykluczenie z wioski