Stoch po kwalifikacjach w ZIO: Jakby ktoś podłożył mi pustaki pod narty. Widzicie, co się dzieje...

Stoch po kwalifikacjach w ZIO: Jakby ktoś podłożył mi pustaki pod narty. Widzicie, co się dzieje...

Kamil Stoch podczas zimowych igrzysk olimpijskich w Pekinie
Kamil Stoch podczas zimowych igrzysk olimpijskich w Pekinie Źródło:Newspix.pl / Tomasz Markowski
Kamil Stoch skomentował swój pierwszy start w tegorocznych zimowych igrzyskach olimpijskich. Podobnie jak reszta Polaków brał udział w kwalifikacjach do konkursu głównego. Lider naszej kadry wypadł jednak fatalnie.

Rankiem 4 lutego odbyły się eliminacje do pierwszego konkursu olimpijskiego w skokach narciarskich. Michal Doleżal desygnował do niego Kamila Stocha, Piotra Żyłą, Dawida Kubackiego oraz Stefana Hulę. Wydawało się, że po naprawdę dobrych treningach zawodnik pochodzący z Zębu będzie w stanie uzyskać korzystny wynik, ale tak się nie stało.

Pekin 2022. Kamil Stoch wypadł słabo w kwalifikacjach

Mało tego, Stoch wypadł na gorzej ze wszystkich Biało-Czerwonych. Uzyskał zaledwie 83,5 metra, co na koniec zawodów dało mu dopiero 36. lokatę. Hula była 27., Kubacki 16., a Piotr Żyła stanął na najniższym miejscu podium.

Co się stało, że liderowi polskiej kadry poszło tak słabo? W dużej mierze na jego skok miał wpływ wiatr, który uniemożliwił mu rozwinięcie odpowiedniej prędkości i osiągnięcie dalekiego dystansu. Rzeczywiście akurat w momencie, w którym skakał, okoliczności pogodowe były bardzo niesprzyjające.

Kamil Stoch skomentował swój pierwszy występ w zimowych igrzyskach olimpijskich

– W takich warunkach nie było żadnych szans na daleki skok. Mam jednak świadomość tego, że skoki też nie były idealne. Dlatego trzeba zachować trzeźwość umysłu i nie zrzucać wszystkiego na warunki, na które zresztą nie mam wpływu. Bardziej trzeba szukać tego, co mogę poprawić – czytamy słowa Stocha w „Przeglądzie Sportowym”. – Czułem, jakby ktoś pod narty podłożył mi pustaki – miał powiedzieć Stoch, cytowany przez „Gazetę Krakowską”.

– Nie zapomniałem przecież, jak się skacze w ciągu kilkunastu godzin. Sami jednak widzicie, co się dzieje. Nie ukrywam, że przez głowę przeszła mi myśl, że mogłem się nie zakwalifikować. Nie robię sobie też jednak wyrzutów, bo wiem, że potrafię skakać naprawdę dobrze. Treningi potwierdziły, że jestem w naprawdę dobrej dyspozycji – dodał na pocieszenie.

Sobotnie kwalifikacje w  wygrał Markus Lindvik, drugi był Robert Johansson, a trzeci, jak już wspomnieliśmy, Piotr Żyła.

Czytaj też:
Pierwsze medale w biegach narciarskich rozdane. Złoto dla Norweżki, dobry debiut Izabeli Marcisz

Opracował:
Źródło: Przegląd Sportowy/Gazeta Krakowska