Na starcie biegu biathlonowego kobiet na 7.5 kilometra stanęły cztery reprezentantki Polski. Nikt oczywiście nie oczekiwał walki medalowej w wykonaniu naszych reprezentantek – kciuki trzeba było trzymać po prostu za najlepszy wynik Biało-Czerwonych. Świetnie zaprezentowała się Norweżka Marte Olsbu Roeiseland, która zakończyła swój bieg jako jedna z pierwszych, a już jej wynik dawał 100 proc. pewności na złoty medal. Srebro przypadło Elvirze Oeberg, a brąz powędrował w ręce Dorothey Wierer.
Dobry wynik Moniki Chojnisz-Staręgi
Monika Chojnisz-Staręga jako pierwsza Polka wybiegła na trasę sprintu w biathlonie. 86. zawodniczki miały przed sobą 7.5 kilometra biegu i dwa strzelania. Nasza pierwsza Biało-Czerwona zaliczyła dziewięć na 10 strzałów, dzięki czemu zdołała dojechać na metę na 8. pozycji i pozostało jej czekać na ukończenie zawodów przez wszystkie zawodniczki. Drugą Polką była Kamila Żuk, która również zaliczyła tylko jedno pudło w strzelaniu, ale bardziej odstawała jeśli chodzi o kondycję biegową.
Mniej więcej podczas drugiego strzelania Żuk, na trasę ruszyła Kinga Zbylut. Ta podczas swojego pierwszego strzelania również zanotowała jedno pudło. W ślady swojej koleżanki poszła również Anna Mąka. Statystyka była jasna – każda z Polek raz spudłowała strzał z pozycji leżącej.
Ostateczne miejsca Polek
Ostatniecznie Polki zakończyły zmagania na następujących pozycjach. (16.) Monika Chojnisz-Staręga, (53.) Kamila Żuk, (69.) Kinga Zbylut, (66.) Anna Mąka. Niestety tylko dwie z czterech naszych zawodniczek zakwalifikowały się do najlepszej „60”, która umożliwia start w biegu masowym.
Czytaj też:
Natalia Maliszewska powalczy o półfinał na igrzyskach. Kiedy oglądać bieg Polki?