Finał wyścigu na 500 metrów w łyżwiarstwie szybkim przejdzie do historii. Niestety nie ze względu na medal Biało-Czerwonych, choć w gronie faworytek stawiane były aż dwie nasze zawodniczki.
Pekin 2022. Złoto pojedzie do USA
Mistrzynią olimpijską na dystansie 500 metrów została Erin Jackson. Amerykanka od początku stawiana była w gronie faworytek, ale wiadomo, że igrzyska żądzą sięwłasnymi prawami, a na tak krótkim dystansie wystarczy minimalny błąd, żeby z pozycji medalowej spaść do drugiej dziesiątki. Boleśnie przekonała się o tym Nao Kodaira, która była przymierzana do medalu, a zawody zakończyła poza najlepszą dziesiątką.
Amerykanka przeszła do historii z dwóch powodów. Po pierwsze jest to pierwsze złoto dla jej kraju na tym dystansie. Po drugie nigdy wcześniej nie sięgała po nie żadna czarnoskóra. Z Jackson w parze jechała Polka – Kaja Ziomek. Taki układ był korzystny dla naszej zawodniczki, ponieważ pogoń za lepszą rywalką zawsze motywuje do osiągnięcia lepszych rezultatów. Amerykanka wpadła na metę z genialnym wynikiem 37,04. Polka dystans ukończyła w 37,70 s, co wystarczyło na zajęcie wysokiej 9. lokaty.
W finale 500 metrów wystartowała również Andżelika Wójcik. W swoim olimpijskim debiucie uzyskała czas 37,78, który wystarczył na zajęcie wysokiej 11. lokaty. Choć po świetnych startach w Pucharze Świata Wójcik z pewnością miała nadzieję na podium.
Zaraz za plecami Erin Jackson uplasowała się Miho Takagi (Japonia) z czasem 37,12. Podium uzupełniła Angelina Golikova (Rosja) z czasem 37,21.
twitterCzytaj też:
Historyczny wynik Piotra Michalskiego. Do medalu w Pekinie zabrakło bardzo niewiele