W piątek 4 marca oficjalnie rozpoczęły się igrzyska paraolimpijskie w Pekinie. Zawody toczą się w cieniu wojny na Ukrainie, którą 24 lutego rozpoczęli Rosjanie. Konflikt zbrojny za naszą południowo-wschodnią granicą zbiera wyjątkowo krwawe żniwo, ponieważ agresorzy ostrzeliwują już nie tylko infrastrukturę wojskową, lecz także zwykłe budynki mieszkalne.
Rosyjscy paraolimpijczycy pisali wiadomości do Ukraińców
Mimo tego paraolimpijczycy pochodzący z Ukrainy postanowili reprezentować swój kraj w Chinach, czyli państwie, które nie chciało przyłączyć się do sankcji wobec Rosji i ponoć znało nawet plany Władimira Putina. Międzynarodowy Komitet Paraolimpijski nie dopuścił natomiast do startów reprezentantów Sbornej i Białurosi pod flagą swoich krajów. Początkowo mieli brać udział w igrzyskach jako zawodnicy neutralni, aczkolwiek później zostali kompletnie wykluczeni.
To miało rozwścieczyć sportowców, którzy swoją frustrację przekierowali potem na reprezentantów Ukrainy. Opowiedział o tym… Brytyjczyk Richard Whitehead, złoty medalista z letnich igrzysk w Londynie i Rio de Janeiro.
– Słyszałem wiele o indoktrynacji rosyjskiej… Także to, że sportowcy z tego kraju wysyłają ukraińskim zawodnikom wiadomości o bombardowaniu ich domów. Czuję, że wykluczenie ich było dobrą decyzją – miał stwierdzić w programie „Good Morning Britain”, cytowany przez serwis sport.pl.
Reprezentanci Ukrainy zadedykowali swoje medale
– Widziałem te wiadomości. To jest straszne, obrzydliwe zachowanie i tylko pokazuje, że sportowcy z Rosji i Białorusi tak naprawdę nie uważają, iż w sąsiednim kraju toczy się wojna.
Jak na razie reprezentanci Ukrainy zdobywali dwa medale podczas igrzysk olimpijskich. Hryhorij Wowczynski zdobył złoto w konkurencji biathlonowej, natomiast Liudmyła Liaszenko w tej samej dyscyplinie wygrała srebro. Oba krążki sportowcy zadedykowali „pokojowi w Ukrainie”.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Niespodziewana zmiana w Wiśle Kraków. Stracił pracę w niejasnych okolicznościach