Dobiegała 70. minuta meczu pomiędzy mistrzem Gruzji Torpedo Kutaisi i trzecim zespołem ligi Dila Gori. Na tablicy wyników zobaczyć można było jedynie dwa zera. Wtedy na boisko wbiegł nieproszony i najmniej spodziewany na stadionie piłkarskim gość. Radosny czarny psiak nie tylko ganiał po murawie, ale też próbował skłonić zawodników do zabawy. Położył się nawet na plecach, domagając się pieszczot od bramkarza jednego z zespołów.
Całe zamieszanie trwało kilka minut. Zawodnicy zareagowali w odpowiedni sposób, próbując odprowadzić psiaka poza linię boczną boiska. Nie można za to pochwalić zachowania porządkowych, którzy nie dość, że pojawili się mocno spóźnieni, to jeszcze próbowali wynosić psa, ciągnąc go za łapy. Oczywiście zwierzę nie pozwoliło się długo tak traktować. Ostatecznie pies wbiegł na trybuny i mecz mógł być kontynuowany.
Trzeba przyznać, że wejście nowego „zawodnika” rozruszało tylko kibiców. Ostatecznie w meczu utrzymał się bezbramkowy remis. Oba zespoły przez większą część spotkania grały też w osłabieniu, bo czerwone kartki ujrzeli Giorgi Gadrani z Dila i Miloš Lačný z Torpedo. Może więc pomysł z zapraszaniem radosnych czworonogów na mecze przyjmie się na stałe?
Czytaj też:
Piłka odbiła się od sędziego i wpadła do bramki. Ten musiał uznać gola