Tym razem Rosjanie będą mieli zadanie trudne o tyle, że trafili na mocniejszą grupę niż na mundialu. Z całym szacunkiem, ale zestaw Belgia, Dania, Finlandia zdaje się mieć znacznie większą siłę rażenia niż Arabia Saudyjska, Egipt oraz Urugwaj. Z drugiej strony, skoro tym razem z grupy wychodzą aż trzy zespoły, głupio byłoby zaprzepaścić taką okazję. Mało tego, dwa pierwsze mecze grupowe Rosjanie rozegrają u siebie, w Sankt Petersburgu. Brak awansu do fazy pucharowej zostałby więc uznany za kompromitację.
Ważny sparing z Polską
Zanim jednak nasi sąsiedzi przystąpią do turniejowych zmagań, dziś wieczorem zmierzą się z reprezentacją Polski. Choć chodzi o starcie towarzyskie, ten mecz dla Rosjan jest równie ważny co dla nas. Podczas gdy Paulo Sousa będzie testował zmienników oraz ustawienie z trójką obrońców, Stanisław Czerczesow będzie dalej selekcjonował zawodników. Niepewny swego miejsca w kadrze jest lewy obrońca Denis Makarow z Rubina Kazań czy też Matwiej Safonow, bramkarz FK Krasnodar.
– Sparingi z Polską oraz Bułgarią mają nas przygotować do Euro, a zwłaszcza na Belgów – zapowiedział Czerczesow. Tych samych Belgów, z którymi spotkali się również w eliminacjach do zbliżających się mistrzostw. Wtedy drużyna Czerwonych Byków wygrała najpierw 3:1, potem zaś 4:1. Rosyjska żądza odegrania się jest zatem naturalna.
Większość piłkarzy gra w Rosji
Pytanie, jak zapatrywać się na fakt, iż większość podopiecznych Czerczesowa gra w rodzimej lidze? We wstępnej kadrze znalazło się bowiem zaledwie czterech piłkarzy spoza Priemjer-Ligi. Są to: Fedor Kudriaszow z Antalyasporu, Denis Czeryszew z Valencii, Aleksandr Gołowin z AS Monaco oraz Aleksiej Miranczuk z Atalanty.
Gdzie jest haczyk? Pierwszy z wymienionych ma już 34 lata i występuje w całkiem przeciętnym zespole w Turcji. Czeryszew w Valencii odgrywa rolę epizodyczną, w minionym sezonie rozegrał zaledwie 1106 minut, nie strzelił żadnego gola. W reprezentacji również nie jest pierwszym wyborem. Podobnie sprawa ma się z Miranczukiem, który w Atalancie ma co najwyżej status dżokera. Jedynie Gołowin stanowi o sile Sbornej. Co prawda jesień 2020 stracił niemal całą z powodu kontuzji uda, natomiast wiosną napędzał Monaco – pięć goli oraz dziewięć asyst w 21 meczach Ligue 1 to wynik godny poszanowania.
Z drugiej strony ta hermetyczność rosyjskiej ekipy może na nią wpłynąć także pozytywnie. Jakkolwiek spojrzeć dzięki temu poszczególni zawodnicy znają się lepiej, co dobrze wpływa na ich wzajemne zrozumienie i zgranie.
Problemem zaawansowany wiek
Kibica Sbornej może również martwić fakt, iż trzon wyjściowej jedenastki nadal stanowi ci sami, stosunkowo starzy już zawodnicy. Szunin ma 34 wiosny na karku, wspomniany Kudriaszow 34, Żirkow 37, Siemionow, Ionow oraz Dziuba – 32. Póki Rosja wygrywała mecze, to się broniło, lecz obecnie zaawansowany liderów może być mocnym argumentem przeciwko drużynie, która z 10 ostatnich starć, na swą szalę przeważyła zaledwie 3 – z Węgrami, Maltą oraz Słowenią.
Jeśli ta kiepska passa będzie kontynuowana w przedturniejowych sparingach oraz na samym Euro, atmosfera wokół reprezentacji Rosji może zrobić się gorąca. Podobnie jak stołek Czerczesowa.
Czytaj też:
Paulo Sousa na konferencji prasowej przed meczem z Rosją