16 lipca magazyn „The Athletic” opublikował szokującą informację – ponoć rozważany jest wariant, według którego mistrzostwa świata w 2030 roku odbędą się już nawet nie w dwóch krajach, lecz na dwóch kontynentach. O organizację tego turnieju walczą Arabia Saudyjska oraz Włochy.
Arabia Saudyjska i Włochy chcą wspólnego mundialu
Pomysłodawcą takiego rozwiązania jest pierwsze z wymienionych państw, które liczy, że współdzielenie organizacji mundialu z krajem europejskim o bogatej historii futbolowej znacznie zwiększy szansę na realizację tego pomysłu. Gdyby ten plan doszedł do skutku, byłby to drugi taki przypadek w historii, gdy gospodarzem mistrzostw świata zostałoby państwo arabskie. Już w 2022 roku turniej ten odbędzie się w Katarze.
Saudowie przygotowują też plan B, gdyby pomysłu z Włochami nie udało się zrealizować. Wtedy Arabowie mieliby zaproponować współorganizację mundialu wraz z Egiptem lub Marokiem.
Logistyczne kontrowersje
Idea ta jest o tyle kontrowersyjna, że już na pierwszy rzut oka budzi zastrzeżenia pod kątem logistycznym. Owszem, jak dotąd różne turnieje organizowano na przykład w dwóch różnych państwach, ale zawsze były to kraje sąsiadujące ze sobą lub leżące blisko siebie: Japonia i Korea Południowa w 2002 roku, Austria i Szwajcaria w 2008, Polska i Ukraina w 2012.
Arabię Saudyjską i Włochy dzieli natomiast kilka tysięcy kilometrów, a bezpośredni lot z jednego państwa do drugiego trwa ponad pięć godzin. Dodatkowo w obu tych krajach panują zupełnie różne klimaty, co mogłoby znacząco wpłynąć na nierówne przygotowanie fizyczne drużyn do poszczególnych meczów. Ponadto kwestię długich podróży między kolejnymi starciami podnoszono już w trakcie Euro 2020 – konieczność odbywania długich lotów nie podobała się ani trenerom, ani piłkarzom, ani kibicom.
Czytaj też:
Legenda polskiej piłki popełniła znaczące przestępstwo? Sprawa trafiła już do prokuratury