Chwile grozy w meczu Ligi Europy. Petarda eksplodowała pod nogami bramkarza

Chwile grozy w meczu Ligi Europy. Petarda eksplodowała pod nogami bramkarza

Kevin Trapp
Kevin Trapp Źródło:Newspix.pl / EXPA / Eibner / Michael Memmler
Kilka chwil grozy przeżył bramkarz Eintrachtu Frankfurt w meczu fazy grupowej Ligi Europy. To efekt niebezpiecznej sytuacji, którą wywołali obecni na stadionie kibice.

Nawet na tak wysokim szczeblu w futbolu jak mecz Ligi Europy czasem dochodzi do haniebnych scen. Tak też było w starciu Royalu Antwerpia z Eintrachtem Frankfurt (0:1). Chuligańskie wybryki kibiców spowodowały, że poważnie zagrożone stało się zdrowie jednego z bramkarzy. Wcześniej zaś zamieszki wybuchły na ulicach miasta.

Petarda pod nogami piłkarza

Niebezpieczne zdarzenie miało miejsce w drugiej połowie spotkania. Już wcześniej fani gospodarzy odpalali petardy i rzucali je w kierunku boiska. Podczas jednej z takich sytuacji wyjątkowego pecha miał Kevin Trapp, golkiper niemieckiego zespołu, któremu fajerwerk spadł prosto pod nogi. Zawodnik nie zdążył uskoczyć.

Po wybuchu piłkarz upadł na murawę, a całkiem szybko pojawili się przy nim medycy. Ostatecznie bramkarzowi nic się nie stało, choć przez pewien czas był oszołomiony tym wydarzeniem. Dograł mecz do końca, aczkolwiek kilka chwil zajęło mu, aby dojść do siebie.

Ta historia bez wątpienia mogłaby się zakończyć dużo gorzej – na przykład poważną kontuzją lub trwałym kalectwem. Niemieckie media są więc oburzone, piszą o najgorszym obliczu miejscowych chuliganów. Royal Antwerp może ponoć spodziewać się surowej kary, którą wymierzy UEFA.

Bójka na ulicach miasta

Groźne wydarzenia z meczu miały być ponoć „tylko” kontynuacją wydarzeń sprzed meczu. Według magazynu „Bild” jeszcze przed pierwszym gwizdkiem na ulicach Antwerpii doszło do zamieszek z udziałem kibiców obu zespołów. Do akcji wkroczyła policja, a aresztowanych zostało kilkadziesiąt osób.

Czytaj też:
Koeman na wylocie z Barcelony? „To tylko kwestia czasu”

Opracował:
Źródło: Bild