Nie było żadną tajemnicą, że Sinisa Mihajlović od dłuższego czasu zmagał się z ogromnymi kłopotami zdrowotnymi. W minionych miesiącach wiele wskazywało jednak na to, iż stan 53-latka się poprawił i będzie on w stanie normalnie kontynuować karierę trenerską. Niestety 16 grudnia cały świat obiegła wiadomość o śmierci szkoleniowca i byłego piłkarza.
Rodzina żegna Sinisę Mihajlovicia
Początkowo informacja ta została podana w mediach, jednak szybko została potwierdzona przez rodzinę legendy serbskiego oraz włoskiego futbolu. „Rodzina zawiadamia w bólu o tej niesprawiedliwej i przedwczesnej śmierci męża, ojca, syna i brata – Sinisy Mihajlovicia. Był on wyjątkowym człowiekiem, profesjonalistą, zawsze otwartym i dobrym dla wszystkich” – napisano w oświadczeniu.
„Odważnie walczył ze straszną chorobą. Dziękujemy wszystkim lekarzom i pielęgniarkom, którzy towarzyszyli i pomagali. mu przez lata. Dziękujemy zwłaszcza doktor Francesce Bonifazi, doktorowi Antonio Curtiemu, profesorowi Alessandro Rambaldiemu i doktorowi Luce Marchettiemu. Sinisa zawsze pozostanie z wami. Żyjemy miłością, którą nam dał” – dodano w komunikacie.
Sinisa Mihajlović przegrał walkę z białaczką
Wcześniej dziennikarz Ilario Di Giovambattista informował, o tym, że były środkowy obrońca trafił do szpitala. „Mihajlović jest w stabilnym stanie. To jednak prawda, że w ciągu ostatnich godzin jego stan zdrowia się pogorszył” – pisał na Twitterze. 53-latek zmagał się z białaczką i niestety tę walkę przegrał.
W karierze piłkarskiej reprezentował barwy takich klubów jak Crvena Zvezda, Sampdoria, AS Roma, Lazio czy Inter Mediolan. W reprezentacji Jugosławii, a potem Serbii i Czarnogóry rozegrał łącznie 61 spotkań. Jako trener prowadzi kadrę Serbii, a także trenował Bolognę (dwukrotnie), Catanię, Fiorentinę, Sampdorię, Milan, Torino i Sporting CP.
Czytaj też:
Wielkie pieniądze dla Marciniaka. Tyle zarobi za poprowadzenie finałuCzytaj też:
Fernando Santos zwolniony. Nie było litości dla legendy reprezentacji Portugalii