Szymon Marciniak zabrał głos ws. afery ze Sławomirem Mentzenem. „Mali ludzie bez honoru i ambicji”

Szymon Marciniak zabrał głos ws. afery ze Sławomirem Mentzenem. „Mali ludzie bez honoru i ambicji”

Szymon Marciniak
Szymon Marciniak Źródło:Shutterstock / Mikolaj Barbanell
Szymon Marciniak zabrał głos ws. afery, która wywiązała się kilka dni przed finałem Ligi Mistrzów. Arbiter przedstawił swoje stanowisko i postanowił zakończyć temat.

Szymon Marciniak stał się jednym z dwóch sędziów w historii, którzy w jednym sezonie poprowadzili finał mistrzostw świata i Ligi Mistrzów. Przed nim dokonał tego wyłącznie Howard Webb w 2010 roku. Zarówno za jeden, jak i drugi mecz Polak zebrał znakomite recenzje, przez co został okrzyknięty jednym z najlepszych sędziów świata. Niestety chwilę przed finałem Ligi Mistrzów rozpętała się afera, przez którą 42-latek był bliski odsunięcia od prowadzenia meczu, jednak ostatecznie do tego nie doszło. Teraz wyjaśnił sytuację.

Szymon Marciniak wyjaśnił sytuację sprzed finału Ligi Mistrzów

Szymon Marciniak posędziował mecz IV ligi, w którym zmierzyły się GKS Bełchatów i Sokołów Aleksandrów Łódzki. W ten sposób uczcił swoją 14 rocznicę od chwili debiutu w PKO BP Ekstraklasie. Przed rozpoczęciem spotkania arbiter spotkał się z dziennikarzami i został zapytany o uczestnictwo w spotkaniu „Everest” zorganizowanym przez Sławomira Mentzena. Jednocześnie 42-latek zapewnił, że chce raz na zawsze zamknąć ten temat.

— Niespodziewanie przerywam ciszę medialną, ale czas w końcu definitywnie załatwić tę sprawę. Wiem, gdzie byłem. Byłem na spotkaniu biznesowym. Nie miało to nic wspólnego z polityką. Zawsze trzymałem się od niej z dala. Czy w ogóle w ostatnich latach ktoś wyliczył, ile razy byłem w hospicjum? Ile razy odwiedziłem szpitale, domy dziecka, zakłady karne? Nie — cytuje słowa Szymona Marciniaka serwis sport.pl. Ponadto sędzia dodał, że ludzie, którzy twierdzą inaczej, są „małymi ludźmi bez honoru i ambicji”.

Szymon Marciniak odpowiedział Sławomirowi Mentzenowi

Po przebadaniu sprawy przez UEFĘ Szymon Marciniak nie stracił możliwości poprowadzenia finału Ligi Mistrzów. Arbiter wydał oświadczenie, w którym wyjaśnił swoją obecność na spotkaniu biznesowym, zorganizowanym przez Sławomira Mentzena.

„Po refleksji i dalszym dochodzeniu stało się oczywiste, że zostałem poważnie wprowadzony w błąd i całkowicie nieświadomy prawdziwej natury i powiązań wydarzenia. Nie wiedziałem, że było ono związane z polskim ruchem skrajnej prawicy” — napisał Szymon Marciniak, na co Sławomir Mentzen odpowiedział, że arbiter miał znać charakter całego wydarzenia.

Źródło: sport.pl