Skandaliczny napis na PGE Narodowym. „Będą łamane kości”

Skandaliczny napis na PGE Narodowym. „Będą łamane kości”

PGE Narodowy
PGE Narodowy Źródło:Newspix.pl / Mateusz Slodkowski / Cyfrasport
Wisła Kraków i Pogoń Szczecin zagrają w finale Fortuna Pucharu Polski. Jak się okazuje, w Warszawie na PGE Narodowym niektórzy mają z tym spory „problem”.

To i tak delikatne określenie w stosunku do treści transparentu, który pojawił się na ogrodzeniu wokół warszawskiego obiektu. PGE Narodowy od kilku ładnych lat jest domem dla finałowej rozgrywki o krajowe trofeum. Jak się jednak okazuje, nie wszyscy są zadowoleni, że do Warszawy przyjedzie pierwszoligowa Wisła Kraków i jej kibice.

Skandaliczny transparent na terenie PGE Narodowego

Zgodnie z tradycją mecz o Fortuna Puchar Polski zostanie rozegrany w majówkowym okresie, dokładnie 2 maja. Po raz pierwszy od 2008 roku o drugie co do ważności trofeum w kraju zagrają piłkarze Wisły Kraków. Zasłużony klub ma od kilku sezonów swoje problemy, grając na zapleczu PKO BP Ekstraklasy. W roli pierwszoligowca Wiślacy zaprezentowali się jednak bardzo dobrze w PP, docierając do wielkiego finału.

Okazuje się jednak, że mecz Wisły i Pogoni Szczecin nie wszystkim się w Warszawie podoba. W szczególności mowa o obecności krakowskich kibiców w stolicy. Nie jest tajemnicą, że Wisła oraz Legia Warszawa, delikatnie pisząc, nie za bardzo za sobą przepadają – spoglądając na nastroje na trybunach. Nie tłumaczy to jednak treści, która pojawiła się na ogrodzeniu PGE Narodowego tuż po awansie krakowian do finału PP.

twitter

„2 maja zero litości. Będą łamane krakowskie kości!” – taki przekaz zawiera transparent, którego zdjęcie, już w wersji wywieszonej przy warszawskim stadionie, można bez problemu znaleźć w mediach społecznościowych.

Wisła Kraków zbojkotuje finał Fortuna Pucharu Polski

Co ciekawe, to nie koniec zamieszania wokół tegorocznego finału PP. Nie jest wykluczone, że krakowscy kibice na trybuny PGE Narodowego nie zostaną wpuszczeni.

To efekt kary dwumeczowego zakazu udziału fanów krakowskiego klubu w spotkaniach PP w roli przyjezdnych. Ze względu na wcześniejsze losowania, nie było okazji, żeby Wisła mogła „odpokutować” zakaz. Czyżby PZPN nie ugiął się i miało do tego dojść w finale 2 maja?

Jarosław Królewski, prezes krakowskiego klubu przyznał jasno, że jeśli faktycznie tak miałoby się skończyć, to krakowianie… oddadzą mecz walkowerem.

Czytaj też:
Kibice Wisły Kraków w ekstazie. Pierwszoligowiec w finale Pucharu Polski!
Czytaj też:
Ekscytujące widowisko w Szczecinie. Pogoń z awansem do finału Pucharu Polski

Opracował:
Źródło: X / @PolscyKibicePL