Sven-Goran Eriksson nie żyje. Legendarny trener miał 76 lat

Sven-Goran Eriksson nie żyje. Legendarny trener miał 76 lat

Sven-Goran Eriksson
Sven-Goran Eriksson Źródło: Newspix.pl / ZUMA
Sven-Goran Eriksson nie żyje. Legendarny trener m.in. Lazio, Manchesteru City czy reprezentacji Anglii miał 76 lat.

Piłkarski świat opłynęła bardzo smutna wiadomość o śmierci Svena-Gorana Erikssona. Trener zmarł w wieku 76 lat. "Eriksson chorował na raka trzustki i niedawno udało mu się spełnić marzenie swojego życia, jakim było prowadzenie klubu z Anfield. Spoczywaj w pokoju, Sven" – napisał w serwisie X dziennikarz Fabrizio Romano.

Odszedł wielki trener – Sven-Goran Eriksson

Sven Goran Eriksson prowadził wielkie marki, takie jak Manchester City, Leicester, Lazio Rzym, które doprowadził do mistrzostwa Włoch. Ponadto pracował w wielu reprezentacjach – Anglii, Meksyku, Wybrzeże kości Słoniowej i Filipin.

twitter

Niestety w lutym 2023 roku zrezygnował z funkcji dyrektora sportowego IF Karlstad. Powodem były problemy zdrowotne. Niestety okazały się one bardzo poważne. Szwed zmagał się ze złośliwym rakiem trzustki.

Na początku tego roku 76-latek poinformował, że zostało mu niewiele czasu. – Został mi rok życia, w najgorszym wypadku może mniej. Lekarze nie potrafią określić dokładnego dnia – mówił wówczas w wywiadzie ze szwedzką stacją radiową P1.

Eriksson spełnił swoje marzenie

Przed śmiercią Sven-Goran Eriksson spełnił swoje marzenie i poprowadził Liverpool FC w charytatywnym meczu legend z Ajaxem Amsterdam. Po tym spotkaniu mówił:

"Dzisiejszy dzień był dla mnie spełnieniem marzeń. Zawsze chciałem poprowadzić Liverpool przynajmniej w jednym meczu, to był mój ulubiony klub, odkąd byłem dzieckiem" – powiedział.

Wzruszające słowa Svena-Gorana Erikssona

Niedawno Amazon Prime Video nakręcił film pełnometrażowy pt. Sven. Głównym bohaterem jest właśnie Eriksson, który opowiada o życiu w roli szkoleniowca. W produkcji pojawiła się również przemowa 76-latka, która była bardzo wzruszająca. – Miałem dobre życie. Myślę, że wszyscy boimy się dnia, w którym umrzemy. Ale to też część życia. Musisz się nauczyć je akceptować takim, jakie jest. Mam nadzieję, że na koniec ludzie powiedzą: „tak, to był dobry człowiek”. Nie każdy jednak tak powie – wyznał.

– Wierzę, że zapamiętacie mnie jako pozytywnego faceta, który starał się zrobić wszystko, co mógł. Niech nie będzie wam przykro. Uśmiechajcie się. Dziękuję za wszystko trenerom, zawodnikom, publiczności gromadzącej się na trybunach. Było fantastycznie. Dbajcie o siebie i o swoje życie. Korzystajcie z niego w pełni – zakończył.
Czytaj też:
Pracował razem z Franciszkiem Smudą. Pożegnał go we wzruszający sposób
Czytaj też:
Nie żyje Franciszek Smuda. Były selekcjoner polskiej kadry miał 76 lat
Opracował:
Źródło: WPROST.pl